Po tym jak premier Manitoby nie pojawiła się na paradzie równości w Winnipegu, organizatorzy ogłosili, że na kolejne imprezy nie będą jej zapraszać. Dodali, że swoją nieobecnością pani premier Heather Stefanson obraziła całą społeczność LGBTQ.

Wcześniej w 2019 roku premier Brian Pallister przemawiał na wiecu, ale w samym przemarszu nie uczestniczył. Wówczas organizatorzy wprowadzili zasadę, że każdy lider zaproszony do wygłoszenia przemowy musi też pójść w paradzie.

Po wielu spotkaniach z ekipą nowej pani premier uzgodniono, że Stefanson będzie przemawiać przed przemarszem. Tak się rzeczywiście stało. I na tym koniec. Organizatorzy twierdzą, że powiedziano im, iż pani premier przejdzie co najmniej dwie trzecie trasy po wygłoszeniu przemowy.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Kierownik imprezy Barry Karlenzig mówi, że czuje się tak, jakby ich okłamano, tylko po to, by Stefanson mogła sobie zrobić zdjęcia.

Pani premier wyjaśniła, że nie mogła uczestniczyć w paradzie ze względu na konflikt z innymi terminami. Miała na ten dzień zaplanowany udział w trzech wydarzeniach, z których dwa się nakładały. Po przemówieniu na wiecu Pride Winnipeg udała się na podobne wydarzenie w Maples Community Centre. Między jej pracownikami a organizatorami imprezy musiało dojść do nieporozumienia. Następnie przeprosiła Pride Winnipeg i społeczność 2SLGBTQ+. Podczas konferencji prasowej powiedziała też, że nie była świadoma, iż warunkiem koniecznym do wygłoszenia przemówienia jest pójście w paradzie. „Gdybym wiedziała, że tak jest, to bym poszła”, zapewniła. Dodała, że nie chciała opuszczać parady w połowie trasy (żeby zdążyć na inne spotkania), bo to jej zdaniem świadczyłoby o braku szacunku.

Na koniec zapewniła, że chciałaby się spotkać z organizatorem Pride Winnipeg i naprawić wspólne relacje. Karlenzig powiedział, że rozmawiał z przedstawicielem kancelarii Stefanson, i w dalszym ciągu uważa, że to pani premier odpowiada za to, co się stało.