Od września maseczki w szkołach nie będą obowiązkowe. Będą dalej dostępne dla pracowników szkół i uczniów, którzy będą chcieli je nosić z obawy przed zarażeniem COVID-19, ogłosiło ontaryjskie ministerstwo edukacji. Dalej mają obowiązywać protokoły z wiosny. Szkoły dostaną też szybkie testy i płyn do dezynfekcji rąk. Zalecana jest codzienna kontrola stanu zdrowia, a osoby, które czują się chore, powinny zostać w domu.

Wiceminister Nancy Naylor zaapelowała do kuratoriów o promowanie szacunku zarówno do tych, którzy zdecydują się nosić maski, jak i do tych, którzy będą chodzić bez nich.

Pani wiceminister przypomniała, że szkoły otrzymały ponad 100 000 filtrów HEPA, by wspomóc wentylację pomieszczeń klasowych. Filtry muszą znajdować się we wszystkich przedszkolach.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Naylor dodała, że prowincja będzie kontynuować plan powrotu do szkół, który obejmuje naukę, finansowanie wsparcia zdrowia psychicznego i nacisk na praktyczną naukę zawodu. Podkreśliła, że ministerstwu zależy na normalnym powrocie do szkół i tworzeniu warunków, które umożliwią uczniom odnoszenie sukcesów w nauce oraz nabywanie nowych umiejętności życiowych i społecznych.

Prowincja zrezygnowała z nakazu noszenia maseczek w szkołach w marcu. Kuratorium z Hamilton pozostało jednak przy nakazie maskowania.

Kuratoria mają w dalszym ciągu prowadzić statystyki dotyczące nieobecności i w przypadku wzrostu liczby nieobecności, muszą to zgłaszać do lokalnych agencji zdrowia publicznego.

Pod koniec lipca minister edukacji Stephen Lecce namawiał pracowników szkół do zaszczepienia się drugą dawką przypominającą.

Minister przekazał wówczas, że negocjacje umów zbiorowych ze związkami zawodowymi trwają i zapewnił, że nauka musi zacząć się we wrześniu. Mają się też odbywać zajęcia dodatkowe (chociaż ich prowadzenie jest dobrowolne). Powiedział, że po dwóch latach pandemii rodzice mają „niewielką tolerancję” na przerwy w edukacji ich dzieci.

Umowy z nauczycielami wygasają z końcem sierpnia.