W 2021 roku w Narodowym Dniu Prawdy i Pojednania Yoanis Menge i Ruben Komangapik rozpoczęli projekt promujący polowania na foki. To rytuał wpisany w tradycję Inuitów, często jednak przedstawiany w złym świetle.

Menge i Komangapik, którzy poznali się w 20212 roku, wspominają, że na pierwsze polowanie wybrali się na należące do Quebecu Wyspy Magdaleny, gdzie mieszka Menge. Mężczyźni zrobili sobie zdjęcie przy upolowanym zwierzęciu i starając się wymyśleć, jak je zatytułować przed wstawieniem do internetu, stworzyli słowo „recon-seal”. Miało nawiązywać do idei pojednania i powrotu do korzeni. Tak narodził się projekt Reconseal Inuksiuti.

W ubiegłym tygodniu ruszyła druga edycja. Komangapik and Menge polują na foki na Wyspach Magdaleny i wysyłają mięso lokalnym organizacjom oraz Inuitom mieszkającym w Ottawie. Pochodzący z Nunavutu i mieszkający w Ottawie Komangapik mówi, że wielu Inuitów urodziło się i dorastało na południu, zapominając przy tym, kim są i skąd pochodzą. Teraz mają szansę, by to na nowo odkryć.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Menge jako fotograf w 2012 roku przygotowywał serię zdjęć opowiadającą o polowaniach na foki. Chciał pokazać życie Inuitów i uświadomić widzom, że w polowaniu nie chodzi tylko o zabijanie zwierząt. Wtedy też poznał Komangapika i towarzyszył myśliwym z północy. Jego czarno-białe zdjęcia były publikowane na całym świecie i pokazywały piękno polowania. Menge mówi, że to był chyba pierwszy raz, gdy na temat polowań na foki opublikowano coś pozytywnego.

Komangapik tłumaczy, że celem inicjatywy jest walka ze stereotypami i pojednanie w praktyce. To też edukacja, działania podejmowane wobec przedstawicieli sektora przemysłu polowań, ekologów i ludzi, którzy polują na foki w niewłaściwy sposób. Komangapik dodaje, że on i Menge zdecydowali się na połowy na Wyspach Magdaleny ze względu na tamtejszą zdrową populację fok. Podkreśla, że w Nanavucie zaopatrzenie w żywność jest niepewne, dlatego polowanie na północy, po to, by potem zabrać mięso do Ottawy, byłoby nierozważne.

Menge opowiada, że ich inicjatywa daje Inuitom mieszkającym w mieście i ich dzieciom okazję do obcowania z kulturą, spróbowania tradycyjnego jedzenia i zdobycia wiedzy. Do tego prowadzony jest program edukacyjny, w ramach którego starsi pokazują młodym, jak obrabiane są skóry fok. Komangapik mówi, że dla niego mięso foku smakuje szczęśliwością i przypomina mu dzieciństwo.

W Ottawie mieszka około 6000 Inuitów, przy czym szacuje się, że 60 proc. jest bezdomnych.