Andrzej Kania jest pierwszym pokoleniem polskich imigrantów w Kanadzie, był posłem z okręgu Brampton West reprezentując Partię Liberalną, dzisiaj ubiega się o nominację partii konserwatywnej w okręgu Brampton South. W związku z tym prosi nas o pomoc.

Goniec: Z czystej ciekawości zapytam co sprawiło, że stał się Pan konserwatystą? Był Pan przecież posłem Partii Liberalnej, organizował pan kampanię Stephane’a Diona i Michaela Ignatieffa i stara się Pan o nominację partii konserwatywnej w okręgu Brampton South. Skąd ta zmiana, czy to była ewolucja, czy też był to raczej jakiś jeden moment?

Andrzej Kania: Był to jeden moment, ale przede wszystkim myślę, że powinienem tutaj nakreślić tło. Pełniłem wiele ważnych funkcji w Partii Liberalnej, więc ta decyzja nie przyszła mi lekko. Byłem przewodniczącym krajowej kampanii Stephane’a Diona, Michaela Ignatieffa, również Johna Manleya, kiedy był wicepremierem, byłem przewodniczącym ogólnokrajowej komisji partii ds. bezpieczeństwa publicznego, byłem posłem. Tak więc nie podjąłem tej decyzji z lekkim sercem. I też nie z powodów personalnych; stało się tak dlatego, że – jak już to wielokrotnie mówiłem – nie urodziłem się liberałem, urodziłem się Kanadyjczykiem, dlatego zawsze będę starał się robić to, co jest najlepsze dla naszego kraju.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Jeśli o mnie chodzi, to od czasu ostatnich wyborów zmieniły się dwie rzeczy; pierwsza to taka, że jest nowy przywódca partii konserwatywnej Andrew Scheer, którego znam, z którym byliśmy w parlamencie, kiedy on był zastępcą spikera. To bardzo inteligentny, bardzo dobry człowiek i sądzę że będzie wspaniałym premierem federalnym. Nie chciałbym tutaj okazywać braku szacunku dla p. Trudeau, ale myślę że o wiele lepszym niż on.

A druga rzecz, że po prostu nie podoba mi się to, co Trudeau uczynił z Partią Liberalną przez minione prawie 4 lata; nie podobają mi się te szalone deficyty budżetowe, które wprowadza co roku bez żadnego większego powodu. Jeśli robi to teraz, to co zrobimy kiedy przyjdą trudne czasy? Jak będzie nas stać na stymulowanie gospodarki w czasie recesji, która z pewnością nadejdzie.

A więc to są błędy.

Podatek od emisji węglowych, który Trudeau narzuca prowincjom jest zły i to odczuje negatywnie każdy z nas; niektórzy eksperci ostrzegają, że cena benzyny pójdzie w górę o 0,60 centów za litr. Proszę sobie wyobrazić co to będzie oznaczało dla przeciętnej rodziny, a oni mówią, że zwrócą trochę pieniędzy w ramach rekompensaty. To nigdy ludziom tego nie wynagrodzi.

Powiem też zupełnie szczerze, że nie popierałem tego co zrobił z marihuaną. Nie sądzę by legalizacja stanowiła właściwe przesłanie dla młodzieży; rozumiem i mówiłem o tym wiele razy jako poseł, by zdekryminalizować używanie marihuany. Jeśli już chcieli ją zalegalizować to powinni to zrobić we właściwy sposób, tymczasem wprowadzono to naprędce; policja nie jest zadowolona, ma problemy z kierowcami, nie nie wiadomo jak wykrywać poziom THC we krwi, mamy więc zwiększone ryzyko na drogach.

Jestem bardzo zaniepokojony wieloma rzeczami, które mają miejsce, również niedawno, jak chociażby skandal SNC-Lavalin, jestem prawnikiem od prawie 30 lat i rządy prawa to jest bardzo ważna rzecz.

– Czy sądzi Pan, że Trudeau zdradził ideały Partii Liberalnej, że przesunął partię na pozycje NDP?

– Ciekawe, bo kilka dni temu miałem wywiad telewizyjny i powiedziałem wówczas, i powtórzę to teraz, że moim zdaniem, p. Trudeau jest pierwszym premierem federalnym Kanady z NDP. Trudeau jest liderem, jest twarzą partii i to on przesunął partię na lewo, a ja nie jestem lewicowcem. Byłem dumny z tego, co zrobił Jean Chretien, co robił Paul Martin, co zrobił John Manley, jeśli chodzi o równoważenie budżetu, jeśli chodzi o utworzenie funduszu nadwyżkowego, jeśli chodzi o prowadzenie odpowiedzialnej polityki fiskalnej. Właśnie takim liberałem byłem, być może można mnie określać mianem red tory – ale o to samo chodzi, aby być fiskalnie odpowiedzialnym, trzeba być mądrym i rządząc krajem nie szastać pieniędzmi, jak pijany marynarz, nie dbając o to, co będzie jutro, za co będą musiały zapłacić nasze dzieci czy wnuki. Trzeba mieć odłożone pieniądze na trudne czasy, bo one przyjdą i uważam, że mamy już oznaki tych trudności.

Dlatego Paul Martin stworzył fundusz zapasowy odkładając 3 mld dolarów rocznie więc były pieniądze, gdy coś nieoczekiwanego się działo, można było zrównoważyć budżet i odpowiedzialnie rządzić; obecnie już nic takiego nie istnieje, rząd wydaje miliardy, których nie powinien wydawać.

– Brampton to bardzo dynamiczne miasto, wzrasta liczba mieszkańców. Jest również wiele problemów, jednym z nich przestępczość; stopa przestępczości jest o wiele wyższa niż w Mississaudze, a więc jak polityka władz federalnych może wpłynąć na rozwiązanie problemów Brampton, dlaczego podejście konserwatywne byłoby lepsze?

– Chcę reprezentować Brampton South. Kiedy byłem posłem Brampton West, to był największy okręg wyborczy w Kanadzie, dzisiaj został podzielony na Brampton South i West Nie mogę stanąć do wyborów federalnych, jeśli nie uzyskam nominacji partii. A więc obecnie staram się o nominację partii konserwatywnej i dlatego zwracam się do pana Czytelników, którzy mają znajomych w Brampton, albo tu mieszkają, aby uczynili bardzo prostą rzecz – weszli na stronę partii konserwatywnej conservative.ca i zapisali się przez internet tak, aby w momencie kiedy ogłoszone zostanie spotkanie nominacyjne mogli na mnie oddać głos.

Jeśli zostanę kandydatem i wygramy wybory federalne, wtedy będziemy mogli rozmawiać o tych sprawach, wtedy będę mógł na nie wpływać w jakikolwiek sposób, aby pomóc ludziom, ale najpierw muszę uzyskać nominację partii konserwatywnej, a jeśli ją uzyskam to będę konkurentem obecnej posłanki Soni Sidhu, więc będę musiał pokonać ją w wyborach. Wracając do pana pytania, oczywiście mam pewne dokonania…

– Pamiętam, kiedy budowany był kościół pw. Eugeniusza de Mazenod zawsze Pan był…

– Pomagałem; byłem w Polsce, byłem w Rzymie z ojcem Adamem Filasem, zostaliśmy przyjęci przez papieża Benedykta. To ja przedłożyłem ustawę, aby ustanowić Dzień Jana Pawła II w Kanadzie. Przegraliśmy wybory, parlament został rozwiązany, dlatego ta ustawa następnie była już ponownie przedłożona przez p. Lizonia, ale oczywiście jest mi bardzo miło, że on to zrobił. Lubię Władysława, ale to była moja ustawa, którą wziął i przedłożył, ponieważ ja już nie byłem wtedy posłem.

Wracając do pytania o przestępczość; to bardzo ważny problem; nie dalej jak dwa dni temu obudził nas z żoną Amber Alert, byliśmy zaszokowani, jak wszyscy, kiedy okazało się, co się stało. To są bardzo poważne sprawy, mamy problem, tutaj w Brampton, mamy problemy z budową sądów, brakuje wsparcia federalnego, brakuje nam też sędziów, nasi sędziowie są przepracowani, a to nie ich wina, że mamy zaległości w nominacjach sędziowskich. A więc to też zatyka system sądownictwa, mamy mnóstwo ludzi, którzy są zwolnieni za kaucją, a którzy mogą ponownie popełnić jakieś przestępstwo, ale nie mamy wyboru, ponieważ nie można ich przetrzymywać dłużej.

Musimy naprawić ten system i to jest w gestii władz federalnych to rząd federalny mianuje sędziów, a więc liberałowie po prostu zaniedbują tę sprawę. Jeśli zaś chodzi o policję, to cóż, powiem tutaj szczerze, że to zawsze konserwatyści wspierali policję. Kiedy byłem posłem liberalnym, to z biura naszego przywódcy zawsze szły polecenia byśmy zwalczali wszystkie projekty zaostrzenia kar, które przedkładali konserwatyści, a które były potrzebne. Nie powiem że zgadzałem się ze wszystkim, ale uważam, że trzeba chronić człowieka na ulicy i mam zero tolerancji dla przestępców. Gdy ktoś komuś wyrządza krzywdę, sprawiedliwość powinna obchodzić się z nim surowo, oczywiście szanując jego prawa konstytucyjne, szanując porządek prawny i prawo do sprawiedliwego procesu, ale jednocześnie sprawcy powinni być surowo karani tak, żeby to był przykład odstraszający innych.

– Czy nie sądzi Pan że częścią problemu jest obecny stan systemu imigracyjnego, otwarta granica w Quebecu, napływ nieudokumentowanych migrantów?

– Nie uważam, by to miało związek z przestępczością. Drażni mnie, gdy ludzie wrzucają do jednego worka całą grupę ludzi. Trzeba oceniać indywidualnie.

Podam przykład, niedawno został opublikowany raport na temat bezpieczeństwa publicznego w którym określano ryzyko ekstremizmu wśród poszczególnych grup, wskazywano na ekstremizm sikhijski. Ekstremizm sikhijski to nonsens, mamy może poszczególne osoby, które mają radykalne poglądy, które może chcą uczynić coś złego, ale nie ma ekstremizmu sikhijskiego w jakakolwiek zorganizowany sposób. Sikhowie to są dobrzy, ciężko pracujący ludzie, szanujący prawo i dlatego bardzo mnie zasmuciło, że żaden z członków parlamentu, ani z Brampton ani z Mississaugi, a wszyscy członkowie parlamentu z Brampton są ze społeczności sikhijskiej; żaden z nich nie stanął w obronie własnej społeczności, mówiąc że to nonsens. A przecież Navdeep Bains jest ministrem bliskim przyjacielem Justina Trudeau. Dlaczego nie wstał i nie bronił swojej własnej społeczności? Moja ogólna zasada jest taka, że nie powinno się dyskryminować; nie można wrzucać wszystkich, całej społeczności do jednego worka trzeba patrzeć na poszczególne problemy i być fair.

– A co z tą otwartą granicą, bo przecież uznajemy USA za kraj bezpieczny…

– To rzeczywiście interesująca sprawa i musimy ją na nią popatrzeć z dwóch perspektyw. Pierwsza to nasze obligacje wynikające z podpisanych traktatów międzynarodowych; nie jestem ekspertem w tych sprawach i nie jestem ekspertem w sprawach imigracyjnej ale według mojego rozumienia istnieje traktat, który zobowiązuje nas do traktowania uchodźców w pewien sposób.

Druga sprawa jest bardzo interesująca, ponieważ – umówmy się – Stany Zjednoczone to nasz najlepszy przyjaciel, trudno więc dać wiarę twierdzeniu, że osoba, która już jest w Stanach Zjednoczonych jest zagrożona i powinna otrzymać ochronę jako uchodźca w Kanadzie. Powinniśmy więc o tym rozmawiać.

– Wróćmy do polityki federalnej, Brampton rozrasta się, potrzebuje na przykład lepszej komunikacji miejskiej czy to powinno być dofinansowane przez rząd federalny?

– Uważam że tak, ale powstaje jednocześnie pytanie; wszyscy posłowie z Brampton to liberałowie, mamy Navdeep Bainsa, tutaj zaraz za miedzą, reprezentuje okręg z Mississaugi, który jest ministrem. Justin Trudeau nie ma problemu ze rekordowymi deficytami, dlaczego Brampton nic nie dostaje?! Dlaczego my tutaj nie dostajemy nic?

– Kończąc chciałbym zapytać o Pana stosunek do korzeni polskich. Co Panu się podoba w naszym dziedzictwie?

– Wszystko! Jestem pierwszym pokoleniem urodzonym w Kanadzie moim pierwszym językiem był polski. Pamiętam, że jak poszedłem do przedszkola w Mississaudze, nie mówiłem po angielsku i miałem problemy. Grałem w polskiej drużynie piłkarskiej, tańczyłem w zespole pieśni i tańca, jedzenie oczywiście było polskie. Jako prawnik nie mówię po polsku, ale mam polskich klientów i jestem w stanie się z nimi porozumieć moim niedoskonałym polskim. Gdy pojechałem do Polski z ojcem Adamem po około 2 tygodniach wrócił mi język polski, rozumiałem prawie wszystko. Chodzę tutaj na zakupy do Euromax w Brampton. A ponieważ moja żona również jest Polką, jemy polskie jedzenie. To jest moja kultura. Byłem bardzo dumny że zostałem wybrany na posła, dlatego starałem się robić, ile mogłem dla naszej polski społeczności, pomagać przy budowie kościoła, gdy mieliśmy spotkania z deweloperami. Kiedy o. Adam mnie prosił, zawsze tam byłem. Mogę powiedzieć, że jeżeli uda mi się ponownie zostać wybranym, zrobię wszystko co tylko będę mógł dla polskiej społeczności, zrobię to z serca, a nie dlatego, że uważam że muszę.

– Dziękuję bardzo wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że kolejny wywiad będziemy przeprowadzać już z Panem, jako posłem.

– Dziękuję bardzo i przypominam, proszę się zapisać, proszę mi pomóc teraz, żebym mógł pomóc Państwu później.

rozmawiał Andrzej Kumor