Mam prawie 60 lat. Jestem mężatką z wieloletnim stażem. Mam wiele problemów. Niezbyt dobrze się czuję fizycznie, ale i tak najgorsze są jednak ciągłe nieporozumienia z mężem, kłótnie, pretensje… Nie wiem, o co tak naprawdę chodzi… Sprzeczamy się o głupstwa, natomiast w złości mąż zaczyna mnie obrażać, robić wyrzuty, oskarżać o nierealne rzeczy.
Kiedy próbuję porozmawiać z nim spokojnie, on zaczyna atakować mnie swoimi oskarżeniami. Najgorsze jest to, że obawiam się bardzo o swoje zdrowie, ponieważ ciągle czuję się zdenerwowana. Poprzez te ciągłe (praktycznie codzienne) kłótnie, zaczynam się izolować. Unikam kontaktu z mężem, bo boję się nowej konfrontacji. Marzę, żeby choć przez tydzień było spokojnie. Może powinniśmy jakiś czas odpocząć od siebie? Jak w ogóle rozmawiać, kiedy słyszy się ciągłe pretensje? Nie bardzo wiem, jak mam się zachować. Nie odzywać się, ignorować? Pomóżcie! Anna

Największym problemem wielu małżeństw jest brak porozumienia. Jesteśmy sobie najbliżsi, a nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Trudno jest nam się przyznać do tego, co naprawdę myślimy, z czym jest nam źle lub dobrze. Nie umiemy mówić o wielu sprawach, zwłaszcza tych najintymniejszych.
Dlaczego tak jest? Myślę, że dużą rolę odgrywa tu, wynikający z braku zaufania, strach. Strach przed odrzuceniem, ośmieszeniem się, czy innymi konsekwencjami powiedzenia lub usłyszenia prawdy. Niestety jest to droga donikąd. Brak szczerości, zrozumienia, otwartej komunikacji, prędzej czy później doprowadzi każde małżeństwo do kryzysu.
Nierozwiązane, bo niewypowiedziane, na początku nawet śmiesznie małe problemy urosną w końcu do gigantycznych rozmiarów.
Tak prawdopodobnie stało się w małżeństwie Anny. W sytuacji, kiedy małżonkowie nie potrafią już spokojnie rozmawiać, dużym krokiem naprzód może być napisanie listu. Zawsze łatwiej jest pisać, niż mówić bezpośrednio. Jest mniejsze ryzyko wzburzenia, utraty panowania nad sobą. Dzisiaj proponuję napisanie listu przez żonę do męża.
Droga żono, powiedz mężowi w liście, że jest to krok, który pochodzi z głębi Twojego pragnienia. Daj mu odczuć, że piszesz list dla waszego dobra. Nie obawiaj się wyrazić tego, co odczuwasz, a mianowicie, że masz prawo do szczęścia i do jego szacunku.
Powiedz mężowi o tym, że ciężko jest z nimi żyć. Doświadczasz trudności z porozumiewaniem się i z poczuciem zaufania. Czujesz się atakowana jego krytycznymi słowami, zdominowana jego siłą, przez którą chce Tobą kierować, nie licząc się w ogóle z Twoją wolą. Powiedz mu o tym, że posiada on wyraźną tendencję do łatwiejszego wyszukiwania wad i słabości, niż zalet, które również są w Tobie.
Powiedz o swoim smutku i samotności. Poproś, aby się zastanowił nad tym, co go popycha do takiego zachowania.
Nie pomiń tego, że bardzo oczekujesz z jego strony na łagodność, czułość i dobre, wspierające słowo. Niech przeczyta w liście o tym, że cierpisz. Powiedz, że tak bardzo pragniesz, aby on zatroszczył się o Ciebie i powiedział, że Cię kocha.
Mąż powinien usłyszeć, że Twoje uczucie do niego może się wyczerpać, że jesteś na granicy wytrzymałości. Mów wprost, ale unikaj ranienia, obrażania i oceniania. Pisz o własnych emocjach, o tym co cię boli.
Ten list być może będzie dla Ciebie szczególnie trudny, ponieważ nie wiesz czy mąż zrozumie, o czym naprawdę mówisz, ale wierzę, że w jakiś sposób udzieli odpowiedzi. Spróbuj, bo warto.
Poniżej dla ułatwienia zamieszczonej jest gotowy szablon takiego listu.

List
Kochany mężu,
Piszę do Ciebie, żeby podzielić się z Tobą moimi uczuciami…
1. Złości:
• Nie podoba mi się że…
• Czuję się sfrustrowana…
• Jestem zła…
• Chcę…
• Jestem zirytowana…

2. Smutku:
• Jestem rozczarowana…
• Smutno mi, że…
• Boli mnie, że…
• Chciałam…
• Chcę

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

3. Strachu:
• Niepokoi mnie…
• Boję się…
• Jestem przerażona…
• Nie chcę…
• Potrzebuję…
• Chcę…

4 . Żalu:
• Jestem zmartwiona…
• Przykro mi, że…
• Wstydzę się, że…
• Nie chciałam…
• Chcę…

5. Miłości (bardzo ważne, nie wolno ci tego pomijać!):
• Kocham…
• Chcę…
• Rozumiem…
• Wybaczam…
• Doceniam…
• Dziękuję Ci za…
• Wiem, że…

6. Pragnęłabym od Ciebie usłyszeć…

Beata Frączek
psycholog, pedagog