Rodzice z Fort McMurray sa przerażeni liczbą niedźwiedzi chodzących po ich mieście. Mitzy Bridges, która madzieci w wieku 5 i 8 lat, mówi, że każe im wychodzić na dwór z gwizdkami. Mieszka w Fort McMurrayod urodzenia i mówi, że jeszcze tylu niedźwiedzi w mieście nie widziała.
Inna mieszkanka Fort McMurray, Tina Whitford, uważa, że Fish and Wildlife robi za mało, by chronić mieszkańców. Pracownicy służb ochrony przyrody wywożą zwierzęta, ale one w jakiś sposób wracają.
Rzecznik prasowy Fish and Wildlife twierdzi, że niedźwiedzi nie jest więcej niż zwykle. Jak dotąd uśpiono 18 zwierząt, a 32 przesiedlono. Usypiane są te, które są agresywne lub zdecydowanie za bardzo przyzwyczaiły się do bliskości człowieka. W 2019 roku na terenie Wood Buffalo doszło do 164 spotkań z 250 niedźwiedziami.
Nie bez znaczenia mogą być ostatnie pożary lasów w Fort McMurray. Tam, gdzie nie ma drzew, jest więcej miejsca dla niższych roślin, czyli dla równego rodzaju borówek, które stanowią pożywienie dla niedźwiedzi. Tam, gdzie jest dużo borówek, mamy duzo niedźwiedzi, tłumaczy ekspertka Kim Tichener.