W Niemczech na nowo odżyła debata nad udziałem tego kraju w natowskim programie nuclear sharing. Na początku miesiąca przewodniczący frakcji SPD w Bundestagu Rolf Mützenich opowiedział się za wycofaniem amerykańskiej broni jądrowej z Niemiec. “Jeśli Niemcy nie chcą uczestniczyć w programie udostępniania broni jądrowej w ramach NATO, być może Polska przyjmie u siebie ten potencjał” – napisała na Twitterze ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Odpowiedział jej ambasador Niemiec Rolf Nikel.

W czwartek ambasador USA w Niemczech Richard Grenell stwierdził, że “wiarygodne odstraszanie nuklearne, także samoloty zdolne przenosić broń jądrową, są kluczową zdolnością NATO, która jest potrzebna w dzisiejszym świecie, i do której Niemcy zobowiązały się przyczyniać”. Przypomniał deklaracje końcowe szczytów NATO, w tym z Londynu z grudnia zeszłego roku, że NATO pozostaje sojuszem nuklearnym, jak długo istnieje broń tego typu.

“Jeśli Niemcy chcą zmniejszyć potencjał nuklearny i osłabić NATO, to być może Polska – która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rozumie ryzyka i leży na wschodniej flance NATO – mogłaby przyjąć ten potencjał i u siebie” – napisała Georgette Mosbacher w piątek na Twitterze, nawiązując do wystąpienia ambasadora Grenella.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Na wpis Mosbacher odpowiedział w piątek wieczorem niemiecki ambasador w Polsce Rolf Nikel.

“Niemcy dotrzymują swoich zobowiązań wobec NATO i swoich partnerów zgodnie z umową koalicyjną z 2018 r. W związku z tym wszelkie dalsze spekulacje są bezcelowe” – stwierdził dyplomata.