Ustawa mająca na celu ochronę lokatorów przed eksmisją – Protecting Tenants and Strenghtening Community Housing Act – wprowadzająca poprawki do Residential Tenancies Act, przeszła drugie czytanie. Obrońcy praw lokatorów zauważają, że prowincja wstrzymała eksmisje na czas pandemii, ale niezapłacone czynsze sumują się i wiele osób i tak dostaje noty o wypowiedzeniu mieszkań. Osoby te obawiają się, że gdy tylko zakaz eksmisji zostanie zniesiony, będą wyrzucone na bruk.

Prowincja mówiąc o nowej ustawie podkreśla, że chce przeciwdziałać eksmisjom “w złej wierze” oraz takim dokonywanym pod pretekstem przeprowadzenia niezbędnego remontu tylko po to, by później wynająć mieszkanie komuś innemu za wyższą kwotę. Rząd proponuje podwojenie maksymalnej kary dla osoby indywidualnej do 50 000 dol. oraz zwiększenie maksymalnej kary dla firm ze 100 000 do 250 000 dolarów. Ponadto właściciele musieliby zawiadamiać LTB o eksmisji, jeśli już wcześniej wypowiedzieli komuś mieszkanie z powodu potrzeby przeznaczenia lokalu na własny użytek. Ponadto, jeśli eksmisja nastąpiła w złej wierze, właściciel może być zmuszony do zapłacenia lokatorowi odszkodowania w kwocie równej czynszowi za dwa lata, maksymalnie 35 000 dol.

Grupa Keep Your Rent Toronto zauważa jednak, że ustawa w ogóle nie chroni lokatorów. Zdaniem jej członków ogranicza możliwości obrony prawnej, a w niektórych przypadkach nawet znosi wymóg przeprowadzenia przesłuchania przed eksmisją. Gdy właściciel lokalu chce dokonać eksmisji, zgłasza ten fakt w Landlord and Tenant Board, a trybunał może podjąć próbę uzgodnienia umowy o spłacie. Według nowej ustawy, jeśli lokator nie może przystać na taką umowę, właściciel nie musi prosić o przeprowadzenie przesłuchania przez trybunał. Trybunał może szybko wydać nakaz eksmisji, i po sprawie.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU