Personel kliniki szczepień działającej w Cecil Community Centre Danny został w środę zastraszony przez grupę osób domagających się drugiej dawki, mimo że osoby te nie były uprawnione do jej otrzymania.

Klinika jest tymczasowa i została zlokalizowana tak, by służyć mieszkańcom dzielnicy Kensington-Chinatown, w której odsetek zaszczepionych jest najniższy w Toronto. Najpierw przez trzy tygodnie wolontariusze i członkowie organizacji działających w tej społeczności prowadzili akcję zachęcania do szczepień. W ostatnim tygodniu mieszkańcy zaczęli tłumnie zgłaszać się po pierwszą dawkę.

Danny Anckle, dyrektor community centre, opowiada, że środę na parkingu po drugiej stronie ulicy zrobiło się szczególnie tłoczno i pojawiły się “szczepionkowe sępy”. Setki osób tłoczyły się przy klinice, kłócąc się z jej pracownikami i posądzając ich nawet o rasizm. Osoby te domagały się podania drugiej dawki, mimo że na miejscu byli tacy, którzy nie otrzymali jeszcze nawet pierwszej. Organizatorzy kliniki w pewnym momencie chcieli wezwać policję, ale w końcu tego nie zrobili, nie chcąc wystraszyć tych, którzy czekali na pierwsze szczepienie.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Toronto Public Health oświadczyło, że takie zachowanie nie będzie tolerowane. Obecnie druga dawka przysługuje pracownikom medycznym wysokiego ryzyka, pacjentom dializowanym oraz wszystkim Indianom, Inuitom i Metysom.

Pracownicy kliniki w ciągu dwóch dni zaszczepili około 2000 osób.