A właściwie to lato już przyszło. Ale tę piosenkę dla podniesienia poziomu radości letniej  można śpiewać na okrągło, nie tylko latem. I ma też ma właściwości rozweselające. Jak nie wierzycie, to poczekajcie do zimy i sprawdźcie.

        Piosenka jest stara jak świat. Słowa napisał Ludwik Jerzy Kern, a muzykę skomponował Witold Krzemieński w roku 1960. Była to piosenka z kultowego filmu (wtedy ani kaset, ani internetu nie było) ‘Szatan z siódmej klasy’.  Wtedy aby obejrzeć film, trzeba było pójść do kina, albo do kina objazdowego. Już wcześniej, bo w 1939 realizowano na podstawie powieści Kornela Makuszyńskiego o tym tytule film. Nie ukończono go, bo napaść Niemców, a potem Rosjan na Polskę zdmuchnęła całe życie jakie Polacy wtedy znali. Ale piosenka przetrwała. Śpiewana była wszędzie.

        Na ostatnich przed przerwą wakacyjną spotkaniach Klubu Seniora Złota Jesień działającego przy Gminie 1-szej Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie, tę piosenką rozpoczynano. I wszyscy znali, i wszyscy śpiewali, i wszystkim lżej i radośniej robiło się na sercu.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Film realizowano ponownie w roku 2006, a nawet powstał serial bazujący na powieści. Warto zobaczyć i porównać te wersje. A tu już, a tu mig i ani się nie obejrzeliśmy, a już wiosna się skończyła i zaczęło lato. I to jak!  Od razu od wielkich upałów.  22 czerwca w Toronto były 32 stopnie, co odczuwało się jak 37 pomimo ochładzającego wpływu jeziora Ontario. Ale, ale, jak jesteśmy przy jeziorze Ontario, to należy wspomnieć, że od kilku lat nad jeziorem rozciągają się niezłe plaże, niektóre uznane za najlepsze na świecie. Można się spokojnie kąpać. Wieloletnie wysiłki włodarzy miasta doprowadziły, że kąpiel w jeziorze Ontario jest dozwolona. Najlepiej sprawdzić samemu. Robię to od kilku lat, na plaży (dzikiej) przy wiszącym moście nad Humber. I pomyśleć, kiedy przyjechałam do Kanady w latach 80-tych i zaczęłam z moimi dziećmi brodzić w rzece Humber, to spacerowicze mnie nawoływali, żeby wyjść, bo woda jest  zanieczyszczona. Tak na moje oko, była krystalicznie czysta, oczywiście w porównaniu do polskich rzek, które znałam z tamtego czasu, takich jaki Odra, Wisła, Skawa, Brda czy Przemsza. Na całe szczęście i tamte nasze polskie rzeki zostały oczyszczone. To jeden z przykładów, że problemy środowiska należy rozwiązywać. Wystarczyło nie wpuszczać trucizn, a rzeki same się odnowiły. A z do słynnej warszawskiej awarii oczyszczalni ścieków Czajka. Ekologicznej katastrofy, której można było uniknąć. Tak generalnie poprawia się. Mieszkam naprzeciwko, po drugiej stronie rzeki Humber, od oczyszczalni ścieków. Jeszcze kilka lat temu co jakiś czas jakieś nieprzyjemne zapachy do nas dolatywały, szczególnie po ulewnych deszczach. Obecnie wszystko jest zadaszone, nowe technologie zastosowane, odpady są w stopniu oczyszczonym odprowadzane do jeziora daleko i głęboko.

        Więc skoro to lato już się doczekało przyjścia do nas to należy z niego się cieszyć, i chociażby pobrodzić w wodzie jeziora Ontario. Ach, jak przyjemnie jest mieszkać nad jednym z Wielkich Jezior, o których uczyliśmy się w szkole, i wtedy nawet najśmielsza myśl nam nie zaświtała, że kiedyś tu będziemy mieszkać. Jednym słowem: żyć, nie umierać. Tylko trzeba się umieć cieszyć życiem, a kto nie potrafi to na naukę nigdy nie jest za późno.

        Nie możemy zmienić innych, ale możemy zmienić siebie.

MichalinkaToronto@gmail.com

Toronto, 22 czerwca, 2022