Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że 1 września tego roku prezydent Rosji Władimir Putin odwiedzi Kaliningrad .

W połowie sierpnia agencja prasowa RIA Novosti, powołując się na rosyjskie ministerstwo obrony, poinformowała, że Rosja wysłała do Kaliningradu trzy myśliwce uzbrojone w naddźwiękowe pociski Kindżał. “Trzy samoloty MiG-31 z naddźwiękowymi pociskami Kindżał zostały rozmieszczone w obwodzie kaliningradzkim w ramach dodatkowych strategicznych środków odstraszania”. (…) Ministerstwo Obrony wyjaśniło wcześniej, że pociski Kindżał są niewidzialne i niewrażliwe na wszelkie środki obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej wroga – podano.

Armia Federacji Rosyjskiej po raz pierwszy użyła tych pocisków w połowie marca tego roku. Kindżały zostały wystrzelone w celu zniszczenia magazynów paliw w Konstantinowce na południu Ukrainy. Pociski są przenoszone przez myśliwce MiG-31 oraz bombowce Tu-22M3 i Tu-160. Kindżał ma głowicę bojową o masie 500 kg i prędkość pocisku od 3,5 tys. do ponad 12 tys. km/h. Po wystrzeleniu rakieta wznosi się na dużą wysokość w górne warstwy atmosfery. Pocisk typu Kindżał jest używany od roku 2018. Część obserwatorów uznaje go za rozwinięcie rakiety systemu Iskander. Może bowiem zwalczać cele na dystansie 1,5-2 tys. km. Ataki z użyciem tych rakiet są wykonywane rzadko, jedynie na najważniejsze cele. Łącznie Rosja ma posiadać na uzbrojeniu jedynie kilkadziesiąt sztuk. Spora część zachodnich ekspertów wojskowych umniejszała znaczeniu pocisków.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU