Szef mafii, który w kwietniu przyleciał do Kanady z Włoch, spotkał się z osobami podejrzanymi o działalność mafijną i ostrzegał je przed kanadyjską policją. Nie wiedział jednak, że jego telefon jest na podsłuchu. W zeszły piątek włoska Polizia di Stato wydała 16 nowych nakazów aresztowania. Połowa poszukiwanych mieszka lub urodziła się w Kanadzie. Wcześniej wydano 12 nakazów.

Dokumenty zawierające fragmenty rozmów przeprowadzonych w Kanadzie przez Vincenzo Muià zostały niedawno złożone we włoskim sądzie jako podstawa do wydania nakazów aresztowania. Tamtejsi śledczy nazywają przeprowadzoną operację „Operazione Canadian ’Ndrangheta Connection 2”. Mafia, która prowadzi działalność w Kanadzie, wywodzi się z Kalabrii na południu Włoch.

Muià został aresztowany we Włoszech. Wcześniej 31 marca przyleciał do Toronto w towarzystwie kuzyna Giuseppe Gregoraciego, który także został zatrzymany. Każdy z panów podróżował z synem, ale ci nie usłyszeli żadnych zarzutów. Z lotniska odebrał ich Luigi Vescio. Odjechali dwoma samochodami zarejestrowanymi na Fratelli Vescio Funeral Homes w Vaughan, Ont. Policja z regionu York prowadziła śledztwo w związku z podejrzeniami o działalność przestępczą kilku osób, z którymi spotkał się potem Muià.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Muià przestrzegał swoich rozmówców mówiąc, że ściany mają uszy. Twierdził, że nawet rozmowy na ulicy mogą być niebezpieczne, bo policja ma mikrofony kierunkowe. Rozmówca z Vaughan zapewniał go, że tu wszyscy uważają na słowa i mówią tylko o tym, co wiedzą prawnicy. Ostatecznie okazało się, że policja wcale nie korzystała z mikrofonów kierunkowych. Podsłuch siedział w telefonie, który Muià zawsze nosił przy sobie. Policje kanadyjska i włoska ściśle współpracowały ze sobą, oprócz podsłuchu prowadziły obserwację podejrzanych.

Muià mówił, że przyleciał do Kanady tylko po to, by spotkać się z Angelo i Cosimo Figliomeni, domniemanymi liderami ’Ndranghety, którzy uciekli z Siderno w Kalabrii, gdy zostali oskarżeni o udział w mafii. Muià chciał się dowiedzieć, kto zabił jego brata, Carmelo Muià, który zginął w Siderno 18 stycznia 2018 roku. Po rozmowie z braćmi Figliomeni Muià mógł już właściwie wracać do domu, ale bilet miał dopiero za 12 dni. Nie był zainteresowany zwiedzaniem.

Poszukiwani, którzy mieszkają w Kanadzie, nie mogą być postawieni w stan oskarżenia, ponieważ tu nie obowiązuje włoskie prawo. W Kanadzie przynależność do mafii nie jest przestępstwem i nie może być podstawą do ekstradycji.