Czterech wysoko postawionych członków otoczenia Donalda Trumpa odbyło tajne rozmowy z kilkoma głównymi przeciwnikami politycznymi Wołodymyra Zełenskiego w Kijowie.
Według trzech ukraińskich parlamentarzystów i amerykańskiego republikańskiego eksperta ds. polityki zagranicznej, przeprowadzono rozmowy z ukraińską liderką opozycji Julią Tymoszenko, oraz wysoko postawionymi członkami partii Petra Poroszenki, bezpośredniego poprzednika Zełenskiego na stanowisku prezydenta.
Dyskusje koncentrowały się na tym, czy Ukraina mogłaby przeprowadzić szybkie wybory prezydenckie . Zostały one opóźnione ponieważ Ukraina pozostaje w stanie wojennym. Krytycy przeprowadzenia wyborów twierdzą, że mogą być chaotyczne i działać na korzyść Rosji, biorąc pod uwagę, że tak wielu potencjalnych wyborców służy na pierwszej linii frontu lub żyje za granicą jako uchodźcy.
Doradcy Trumpa są przekonani, że Zełenski przegrałby każdy głos z powodu zmęczenia wojną i frustracji opinii publicznej oraz z powodu szerzącej się korupcji. Rzeczywiście, jego notowania w sondażach spadają od lat, chociaż wzrosły po ubiegłotygodniowej sprzeczce w Gabinecie Owalnym, kiedy ukraińskiemu przywódcy pokazano drzwi po tym, jak został skrytykowany przez prezydenta Donalda Trumpa i wiceprezydenta J.D. Vance’a.
Oficjalne stanowisko administracji USA jest takie, że Trump nie ingeruje w politykę wewnętrzną Ukrainy. W tym tygodniu sekretarz handlu Howard Lutnick zaprzeczył, jakoby jego szef „wtrącał się w politykę ukraińską”, dodając, że Trump chce jedynie partnera do pokoju.
Choć obóz Trumpa może mieć nadzieję, że wybory pogrążą Zełenskiego, jest on nadal znacznie bardziej popularny niż Tymoszenko i Poroszenko.
W sondażu przeprowadzonym w tym tygodniu przez brytyjską agencję Survation po wybuchu konfliktu w Białym Domu, 44 procent respondentów poparłoby Zełenskiego w wyborach prezydenckich.
Jego najbliższym rywalem, tracącym do niego ponad 20 punktów procentowych, jest Walery Zaluzhny, były dowódca armii, który jest obecnie ambasadorem Ukrainy w Wielkiej Brytanii. Tylko 10 procent poparło Poroszenkę, który jest znany jako Król Czekolady ze względu na swoje imperium cukiernicze. Tymoszenko uzyskała zaledwie 5,7 procent poparcia.
Zarówno Tymoszenko, jak i Poroszenko publicznie sprzeciwiali się przeprowadzeniu wyborów przed zakończeniem walk, podobnie jak burmistrz Kijowa Witalij Kliczko. Niemniej jednak „ludzie Poroszenki i Julia, wszyscy rozmawiają z otoczeniem Trumpa, pozycjonując się jako ludzie, z którymi łatwiej byłoby współpracować. I ludzie, którzy zgodziliby się na wiele rzeczy, na które Zełenski się nie zgadza”, powiedział POLITICO czołowy republikański ekspert ds. polityki zagranicznej, prosząc o utajnienie jego nazwiska.
Po opublikowaniu tej historii partie Tymoszenko i Poroszenki wydały oświadczenia, aby bronić swoich działań dyplomatycznych. Tymoszenko powiedziała, że jej zespół negocjuje „ze wszystkimi naszymi sojusznikami, którzy mogą pomóc zapewnić sprawiedliwy pokój tak szybko, jak to możliwe”. Dodała, że obecnie przeprowadzenie wyborów jest niemożliwe.
Poroszenko stwierdził: „Pracujemy publicznie i przejrzyście z amerykańskimi partnerami, mając na celu zachowanie dwupartyjnego poparcia dla Ukrainy”. Dodał, że wielokrotnie oferował koordynację kontaktów z biurem Zełenskiego i zaprosił ambasadora Ukrainy w Waszyngtonie do udziału. „Wielokrotnie mówiliśmy publicznie o braku komunikacji w zespole rządzącym z administracją USA, co stanowi ryzyko dla państwa” – dodał.