80 lat temu zginął wybitny polski oficer, nazywany Pierwszym Partyzantem Rzeczypospolitej.  Mjr Henryk Dobrzański „Hubal”  ur. 22 VI 1897 poległ 30 IV 1940, jako pierwszy polski oficer, po przegranej wojnie obronnej 1939 r., nie złożył broni, lecz podjął walkę z Niemcami, w warunkach partyzanckich.  Bronił się przed określeniem partyzant, zawsze podkreślał że jest wydzielonym oddziałem Wojska Polskiego. Nie przewidział że za walkę przeciw okupacji niemieckiej, Niemcy będą stosowali bandycką zbrodniczą odpowiedzialność zbiorową i mordowali mieszkańców wsi na szlaku „Hubala”. Powstały po przegranej kampanii wrześniowej Związek Walki Zbrojnej, w marcu 1940 r. wysłał do wsi Gałki, kwatery mjr. Henryka Dobrzańskiego emisariusza oficera Leopolda Okulickiego ps. Miller, w sprawie zdemobilizowania oddziału mjr. H. Dobrzańskiego „Hubala”. ZWZ motywowało to troską o zachowanie substancji biologicznej narodu. Między oficerami doszło do dramatycznej wymiany opinii. To do Okulickiego „Hubal” powiedział słynne słowa „Rozkazy takowe nam w dupie”.

W latach 1919-1921 walczył z bolszewikami.  Został odznaczony czterokrotnie Krzyżem Walecznych i Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari.  W 1925 r. Polacy obserwowali wielki talent jeździecki.  Henryk Dobrzański był oficerem elitarnego 2. Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich, stacjonującego w Starogardzie na Pomorzu.  Polscy jeźdźcy pojechali na Puchar Narodów do Londynu.  Do jego historii przeszedł wyczyn Dobrzańskiego, który na koniu Fagas dwukrotnie bezbłędnie przejechał parcours.  Za zwycięstwo w konkursie otrzymał z rąk księcia Walii złotą papierośnicę z napisem: Najlepszemu jeźdźcowi świata…

We wtorek 30 kwietnia 1940 r. „Hubal” z grupą żołnierzy został otoczony przez oddział Wehrmachtu w Anielinie w powiecie opoczyńskim.  Major poległ z bronią w ręku.  Niemcy na swój bandycki sposób zemścili się na bohaterze.  Zbezcześcili jego ciało i obwozili po terenie, by zniechęcić innych do oporu.  Nie wiemy, gdzie zakopali ciało pana Majora.  Jako wyrafinowani mordercy wiedzieli, że taki człowiek po śmierci będzie dla nich równie groźny jak za życia.  Wymienia się Wąsosz Górny koło Częstochowy jako możliwe miejsce ukrycia ciała.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

W Wąsoszu jest mogiła powstańców styczniowych.  On był ich nieodrodnym „późnym wnukiem”.  W młodości legionista Józefa Piłsudskiego, rzucił swój życia los na stos.  To było pokolenie które ze złożonej przysięgi nikt ich nie mógł zwolnić, jedynie ten na którego przysięgali. Zginął w walce z bronią w ręku.  Wielu jego kolegów było mordowanych przez siepaczy bolszewickich w tych samych dniach od strzałów w tył głowy w więzieniach, w Lesie Katyńskim, w Charkowie, w Twerze, więc Pan Bóg i tak był dla „Hubala” łaskawy. Spoczywa w ziemi Ojczystej, a nie w ziemi nieludzkiej.

Cześć Jego Pamięci!

12 sierpnia 2019 r. byłem na symbolicznym grobie mjr. H. Dobrzańskiego w Kielcach, w tym dniu przypadała też 105 Rocznica wkroczenia Pierwszej Kadrowej do Kielc.

Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego „Orzeł Strzelecki”  w Kanadzie

 Komendant Grzegorz Waśniewski