Canadian National Railway Co. podało, że pociągi zaczęły z powrotem jeździć przez południową część Kolumbii Brytyjskiej. W ciągu dwóch tygodni rejon ten trzy razy nawiedziła powódź.

Ekipy sprzątające i naprawcze pracowały przez całą dobę, by można było przywrócić ruch na torach na odcinku Vancouver–Kamloops. W połowie listopada ulewne deszcze wymyły ziemię, co doprowadziło do osunięć gruntu. Pod koniec miesiąca pierwsze pociągi z najbardziej potrzebnymi towarami mogły znowu ruszyć tą trasą. Tydzień temu przyszły jednak kolejne silne opady, nastąpiły kolejne podtopienia i osunięcia.

Rzecznik prasowy CN powiedział, że infrastruktura będzie monitorowana przez kilka następnych tygodni. Zreperowana linia jest dzielona między CN i Canadian Pacific Railway Ltd.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Dzięki przywróceniu połączeń ładunki z portu w Vancouver będą mogły ruszyć w głąb kraju, co daje cień szansy na nadrobienie gigantycznych zaległości. Koniec roku jest zawsze krytyczny, jeśli chodzi o dostawy zboża i rzepaku. Większość transportowana jest pociągami do portu w Vancouver. Część może być przekierowana do Prince Rupert, B.C., Stanów Zjednoczonych lub do Thunder Bay, Ont. To ostatnie nie jest jednak możliwe zimą, gdy pojawi się pokrywa lodowa.

Obecnie wiele farm nie może dostarczać zboża do elewatorów, ponieważ te są zapełnione. Opóźnienia w odbieraniu zboża z Prerii mogą sprawić, że towar straci na wartości. Wiosną ceny na świecie przeważnie spadają, bo podaż rośnie.

28 listopada na kotwicy w porcie Vancouver stały 24 statki oczekujące na załadunek zboża (głównie mąki, rzepaku i gryki). Mogły odebrać nawet 1,4 miliona ton zboża.