Senat debatuje nad ustawą, która przyznawałaby czynne prawo wyborcze 16-latkom. Obecnie aby głosować, trzeba mieć skończone 18 lat. Ustawa S-201 przedstawiona przez senator Marilou McPhedran jest obecnie na etapie drugiego czytania z trzech.

W ostatnich latach widać naciski lewicy na obniżenie wieku nabywania uprawnień do głosowania. Tendencję tę widać nie tylko w Kanadzie. Zwolennicy i propagatorzy takiej idei powtarzają, że młodzi ludzie powinni mieć wpływ na przyszłość swojego kraju. Przeciwnicy zauważają, że lewica w zmianie widzi szansę dla siebie.

Według badania przeprowadzonego przez Abacus Data po wyborach federalnych w 2015 roku 45 proc. Kanadyjczyków w wieku od 18 do 25 lat zagłosowało na liberałów, 25 proc. na NDP, a 20 proc. na konserwatystów. Inny sondaż, przeprowadzony przez Gallup, pokazuje, że młodzi ludzie zwracają większą uwagę na problemy podejmowane przez ugrupowania lewicowe. Przykładowo dla 70 proc. młodych ankietowanych problem zmian klimatu” jest pilny. W grupie wiekowej powyżej 55 lat uważa tak niewiele ponad połowa badanych. Podobne wyniki uzyskano w przypadku pytań o ruchy w rodzaju Black Lives Matter, aborcję czy „małżeństwa” homoseksualne.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU