Ogólnokanadyjska  organizacja muzułmańska zwróciła się do premiera Justina Trudeau i innych osób o  przeproszenie za  uwagi poczynione w związku z Marszem dla Dzieci z 20 września, twierdząc, że wykorzystali swoją pozycję, aby „niesprawiedliwie demonizować rodziny” i „zrazić niezliczoną liczbę uczniów” .”

25 września Stowarzyszenie Muzułmanów Kanady wydało oświadczenie na platformie X, w którym stwierdziło, że „zdecydowanie potępia uwagi niektórych polityków, w tym naszego premiera na temat niedawnych protestów , a także oświadczenia zarządów szkół, związków zawodowych i doniesienia niektórych środki masowego przekazu.”
Grupa, która twierdzi, że jest największą oddolną organizacją muzułmańską w Kanadzie, mającą oddziały w 13 miastach, uważa że określenie protestów jako “nienawistnych” stanowi „niebezpieczny precedens”.

Tysiące ludzi  protestowało przeciwko nauczaniu ideologii gender w szkołach oraz przeciwko nie uznawania prawa rodziców do prymatu w wychowywaniu swoich dzieci.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

20 września  Trudeau zamieścił post w mediach społecznościowych: „Pozwólcie, że wyjaśnię jedną rzecz: w tym kraju nie ma miejsca na transfobię, homofobię i bifobię”.

„Zdecydowanie potępiamy tę nienawiść i jej przejawy i jednoczymy się we wspieraniu Kanadyjczyków 2SLGBTQI+ w całym kraju – jesteście ważni i jesteście doceniani”.

Związki zaplanowały także kontrprotesty wobec marszu rodziców, a do sieci wyciekła wideokonferencja organizowanych przez ich przywódców podczas której twierdzono, że rodzice i inne osoby sprzeciwiające się programom nauczania dotyczącym orientacji seksualnej i ideologii płci są pełni nienawiści.
Liberalny poseł Andy Fillmore nazwał także protestujących „skrajnie prawicowymi głupcami”, którzy „maszerują dziś ulicami pod pretekstem stania w obronie kanadyjskich dzieci”. „To właśnie robią bigoci – maskują swoją nienawiść pod przykrywką fałszywych powodów, ponieważ wiedzą, że nie zaakceptujemy tego jako tego, czym naprawdę jest: nienawiścią” – napisał na X.
Stowarzyszenie Muzułmanów Kanady (MAC) stwierdziło w swoim oświadczeniu, że tysiące muzułmanów i innych grup wyznaniowych protestowało, aby ich wysłuchano, a nie po to by „siać podziały”. „Rodzice powinni mieć absolutne prawo do orędowania za dobrem swoich dzieci” – czytamy w dokumencie.

Grupa twierdzi, że komentarze premiera i innych osób mogą doprowadzić do tego, że muzułmańscy uczniowie będą zastraszani w szkole lub „zmuszani do działań sprzecznych z ich wiarą”.

MAC zwraca się do polityków i władz szkół o wycofanie swoich „głęboko jątrzących i powodujących podziały komentarzy” oraz przeproszenie rodziców i protestujących.