Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w rozmowie na antenie Polsat News ujawnił, że był wielokrotnie namawiany do przeprowadzenia zamachu stanu. Te szokujące informacje komentują politycy. – Pańskim obowiązkiem, zarówno jako obywatela, ale tym bardziej jako organu, jest złożenie zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia tego czynu karalnego – pisze poseł Anna Maria Żukowska.
Zdaniem Sławomira Cenckiewicza, przyszłego szefa BBN, “to się nadaje na postępowanie prokuratorskie”.
Jest też reakcja Bartosza Lewandowskiego, który poinformował, że w imieniu pokrzywdzonej KRS złożył do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wniosek dowodowy o przesłuchanie pana Marszałka w charakterze świadka.
Podczas wywiadu prowadzonego przez Marcina Fijołka Szymon Hołownia wprost oświadczył: “Wielokrotnie proponowano, czy sugerowano mi, czy byłbym gotowy przeprowadzić zamach stanu”. Jak dodał, sugestie te dotyczyły zablokowania lub opóźnienia ceremonii złożenia przysięgi przez nowo wybranego prezydenta. Marszałek podkreślił, że stanowczo odrzucił te propozycje. “Ale zamachu stanu się ze mną nie zrobi. Jako marszałek Sejmu jestem zobowiązany uszanować wolę większości wyborców” – stwierdził Hołownia.
Lider Polski 2050 nie chciał na razie ujawnić nazwisk osób, które składały mu tak daleko idące propozycje, sugerując, że być może opisze to w swoich pamiętnikach. Wyjaśnił jednak, co rozumie pod pojęciem “zamachu stanu” w tej konkretnej sytuacji.
“To oczywiście nie wypełnia kryteriów prawdopodobnie prawnych zamachu stanu, ale ja mówię o zamachu stanu, mając na myśli sytuację, w której prezydent został wybrany, a ja mówię: no nie podoba mi się ten prezydent, to może ja go nie zaprzysięgnę” – sprecyzował marszałek.






























































