Po torontońskich ulicach mknie coraz więcej hulajnóg elektrycznych. Stosunkowo tanie i nieemitujące spalin stanowią alternatywę dla samochodów w dużym mieście. W zdecydowanie mniejszym stopniu przyczyniają się do niszczenia nawierzchni, nie stoją w korkach, a żeby zaparkować potrzebują tak niewiele miejsca. System hulajnóg miejskich wydaje się być antidotum na szereg problemów. Nasuwa się jednak pytanie, czy elektryczne hulajnogi mają jakieś wady?

Miejskie hulajnogi, w przeciwieństwie do rowerów miejskich, nie potrzebują stacji dokujących. Użytkownicy zostawiają je tam, gdzie popadnie, co oczywiście może stwarzać niebezpieczeństwo, blokując chodniki. Do tego z hulajnogi można spaść i wpaść na coś lub pod samochód. W Calgary w ciągu pierwszych dwóch tygodni po uruchomieniu programu miejskich hulajnóg 60 osób trafiło po wypadkach na ostry dyżur.

Są też negatywne skutki odczuwalne w dłuższej perspektywie czasowej. Osoby używające hulajnóg rezygnują z chodzenia czy jazdy na rowerze, przez co wzrasta u nich ryzyko zawału serca, otyłości i innych chorób. To oznacza większe nakłady na opiekę medyczną.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Pozostaje jeszcze pytanie, gdzie jeździć na hulajnogach elektrycznych. Jeśli po ścieżkach rowerowych, to ich maksymalna prędkość nie powinna być wyższa niż prędkość przeciętnego roweru, czyli około 20 km/h. W Toronto – przynajmniej legalnie – nie wolno jeździć na hulajnodze elektrycznej po chodniku, drogach i ścieżkach rowerowych. Parkowanie też jest nielegalne.

Kolejna kwestia to przechowywanie. Właściciele budynków traktują hulajnogi jak rowery i w większości są przeciwni trzymaniu ich w mieszkaniach (ze względu np. na niszczenie wind, wnoszenie brudu z ulicy czy ślady opon). Hulajnogi powinny stać w garażu razem z rowerami, czyli należałoby tam wygospodarować dodatkowe miejsca i zorganizować stacje do ładowania.

Poza tym menedżer miasta w Toronto, Chris Murray, obawia się, że właściciele hulajnóg, którzy zepsują sobie koło na dziurze, będą domagać się odszkodowań. Burmistrz John Tory mówi, że miasto będzie z pewną dozą ostrożności obserwować rozwój sytuacji.