OTTAWA Jedna z zalecanych propozycji zawarta w raporcie opracowanym przez byłą dyrektor firm telekomunikacyjnych, Janet Yale, sugeruje wprowadzenie wymogu uzyskania rządowej licencji przez wszystkie firmy, które dostarczają „treści audio, audiowizualne i alfanumeryczne (tekstowe)” aby podporządkować je regulacjom kanadyjskiej Komisji Radiofonii i Telewizji (CRTC) lub innej instytucji.
„Jeśli jesteś dystrybutorem treści w Kanadzie i oczywiście jeśli jesteś bardzo małą organizacją medialną, wymóg prawdopodobnie nie byłby taki sam, jak w przypadku Facebooka lub Google. Musiałaby być w tym zachowana pewna proporcja ”- tłumaczył kanadyjski minister kultury Steven Guilbeault w wywiadzie dla CTV.
Innym zaleceniem raportu, jest to, by kanadyjska komisja CRTC wskazywała portale informacyjne “godne zaufania, wiarygodne i dostarczające informacji zgodnych z faktami”, w celu “zwiększenia różnorodności przekazu”.
Konserwatywna posłanka Michelle Rempel Garner twierdzi, że to postawi Kanadę na równi z państwami kontrolującymi media, w których rząd narzuca przekaz informacyjny.