Nie dopuścimy do destabilizacji sytuacji na Białorusi, mamy do tego wystarczająco sił i środków – oznajmił szef MSW tego kraju Juryj Karajeu, cytowany w poniedziałek wieczorem przez białoruską państwową agencję BiełTA. W kraju trwają protesty po wyborach prezydenckich.

Minister spraw wewnętrznych ocenił, że organizatorzy “nielegalnych akcji” wykorzystali ludzi jako potencjalne “mięso armatnie”, namawiając ich do udziału w nielegalnych wydarzeniach – pisze serwis. “Nie wzgardzili taką brudną zagrywką, jak osłona dziećmi” – oznajmił Karajeu.

“Próby rozchwiania sytuacji i skłócenia społeczeństwa były podejmowane przez tych, którym są obojętne interesy Białorusi i jej mieszkańców” – dodał.

Minister powiedział, że wielokrotnie ostrzegano obywateli i proszono ich, by byli rozsądni, opanowani i nie poddawali się wpływowi informacyjnych technologii manipulacji opinią publiczną. “Niestety nie wszyscy nas usłyszeli. W wyniku tego zostali poszkodowani zarówno uczestnicy nielegalnych akcji, jak i funkcjonariusze milicji” – oznajmił.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

“Oświadczamy, że nie dopuścimy do destabilizacji sytuacji w kraju. Sił i środków do tego jest wystarczająco. Ostrzegamy, że wszelkie naruszenia prawa będą tłumione, a winni będą pociągani do określonej przez prawo odpowiedzialności” – ostrzegł szef MSW Białorusi.

W poniedziałek na Białorusi drugi dzień trwają protesty i zatrzymania. Demonstracje rozpoczęły się po niedzielnych wyborach prezydenckich, które – według oficjalnych wyników – wygrał prezydent Alaksandr Łukaszenka. Niezależni obserwatorzy twierdzą, że w czasie wyborów dochodziło do licznych nieprawidłowości, a frekwencja w lokalach wyborczych była zawyżana.

Łukaszenka oświadczył w poniedziałek, że uczestnikami powyborczych protestów “sterowano z Polski, Wielkiej Brytanii i Czech”.

Reuters cytuje Łukaszenkę, który mówi, że władze nie pozwolą na rozerwanie Białorusi na strzępy przez niestabilność

Kandydatka opozycji Svetlana Tikhanouskaya odrzuciła oficjalne wyniki, przyznając prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence miażdżące zwycięstwo, twierdząc, że wybory zostały sfałszowany i że protesty, które w niedzielę stały się krwawe, będą kontynuowane.

„Odpowiedź będzie odpowiednia. Nie pozwolimy, by kraj się rozpadł ”- powiedział Łukaszenko cytowany przez Beltę.

za Natalia Dziurdzińska  pap i Reuter