Wieczorem 16 grudnia 1970 r. w telewizji Gdańsk przemawiał partyjny aparatczyk Stanisław Kociołek, nazwany potem „katem Trójmiasta”.  Nawoływał do powrotu do pracy.  W nocy inna grupa aparatczyków, z konkurencyjnej frakcji PZPR, ściągała do Gdyni czołgi z karabinami maszynowymi.  Trwała walka o władzę w PZPR między „chamami” a „puławianami”  Trzeba było polskiej krwi, by obalić Gomułkę i zastąpić go towarzyszem „Pomożecie”.

Rankiem 17 grudnia 1970 r. do idących w kierunku bramy Stoczni Gdynia, ludzi oddano serie z karabinów maszynowych, umieszczonych na czołgach, ustawionych przy trakcie do Stoczni.  To nie były rykoszety.  Strzelano na wprost, by zabić albo przerazić.  Zginęli młodzi ludzie, wśród nich 18-letni Zbyszek Godlewski.  Przeszedł do historii jako Janek Wiśniewski – symboliczny przedstawiciel młodych Polaków, poległych w powstaniu grudniowym.  W Czarny Czwartek 17 grudnia zginęło w Gdyni 18 młodych ludzi.  Dzień ten przeszedł także do historii Szczecina, który przyłączył się do powstania.  Komuniści zabili tam 15 osób.  Zostali pochowani potajemnie, pod płotem Cmentarza Centralnego.

Polegli 17 grudnia 1970 r. w Gdyni:  Brunon Drywa, lat 34, Apolinary Formela (20), Zygmunt Glinecki (15!), Zbyszek Godlewski „Janek Wiśniewski” (18), Janek Kałużny (21), Jerzy Kuchcik (20), Stanisław Lewandowski (26), Zbyszek Nastały (17), Józef Pawłowski (24), Ludwik Piernicki (20), Janek Polechoński (20), Zygmunt Polito (24), Staszek Sieradzan (18), Jurek Skonieczka (15-letni uczeń klasy VIII SP, zastrzelony strzałem w tył głowy, przy bramie do swojej szkoły), Marian Wójcik (33), Zbigniew Wycichowski (20), Waldemar Zajczonko (20), Janusz Żebrowski (17).

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

W wyniku protestów grudniowych: zginęło 45 osób, a rannych zostało 1165, z tego 154 w wyniku postrzałów. Aresztowano 146 osób.

Komuniści przez wiele lat ukrywali liczbę ofiar, cenzura ograniczała wszelkie informacje na ten temat. Władze III RP do dzisiaj nie są w stanie wyjaśnić sprawy wydania rozkazu strzelania do robotników. Mordercy i ich mocodawcy nie zostali ukarani w „wolnej” Polsce. To jest wynik układu okrągłostołowego w Magdalence, brak rozgraniczenia Ofiary od kata, brak elementarnego działania w prawdzie. Za te błędy braku dekomunizacji, płacimy cały czas i będziemy płacić, dopóki nie przeprowadzimy oczyszczenia w Kościele, w życiu politycznym i społecznym.

                                        Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego

 „Orzeł Strzelecki” w Kanadzie

Komendant Grzegorz Waśniewski