W sobotę po południu 13 marca tysiące ludzi przemaszerowało  w centrum Montrealu przeciwstawiając się ograniczeniom pandemicznym w Quebecu.

Wiele osób w tłumie nie miało masek. Rzecznik policji Manuel Couture powiedział, że dokonano co najmniej kilkunastu aresztowań. Wypisywano również mandaty.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Couture dodał, że w tłumie było wiele rodzin, które nie szukały konfrontacji z policją, ale „było (było) kilka małych grup, które stawiały czoła policji i nie przestrzegały środków zdrowia publicznego”.

Tłum zebrał się  o godzinie 12:30 w pobliżu skrzyżowania McGill College Ave. i Sherbrooke, w przy montrealskim biurze premiera Francois Legaulta. Marsz zakończył się w tym samym miejscu.

Jest to kolejny protest ludności prowincji przeciwko ograniczeniom narzuconym przez władze.

Sobotni nazwany był przez organizatorów „Marszem Rebeliantów”, a uczestnicy skandowali “liberte”, “liberte”. Domagali się, aby rząd Quebecu zakończył stan zagrożenia zdrowia w całej prowincji i godzinę policyjną, oraz aby „pozwolił ludziom podejmować świadome decyzje dotyczące szczepionek” Wzywano też mainstreamowe media  by uczciwie przedstawiały sytuację.

Protestujący zwrócili się do władz, by przedstawiły raporty naukowe, które uzasadniają   podjęte decyzje.