W piątek otwierają się kina w Ontario. Prowincja wchodzi w trzeci etap odmrażania gospodarki. Właściciele kin mówią, że tłumów jednak nie będzie. Zgodnie z przepisami zajęte może być tylko 50 proc. miejsc, przy czym w całym budynku kina nie może przebywać łącznie więcej niż 1000 osób.

Ellis Jacob, CEO Cineplex Inc., uważa, że takie sformułowanie zasad jest niesprawiedliwe. Nie można na wszystkie kina, niezależnie od wielkości, nałożyć tych samych ograniczeń. 1000 osób w budynku oznacza co innego dla małego kina, które ma zaledwie kilka sal, a co innego dla multipleksu, w którym może być ich ponad 20. Może się zdarzyć, że największe Cineplexy będą musiały odmawiać wpuszczania widzów.

Kina w Ontario były zamknięte dłużej niż w innych jurysdykcjach Ameryki Północnej. W GTA filmy nie były wyświetlane przez dziewięć miesięcy. Ontaryjscy widzowie mają więc sporo do nadrobienia.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Zupełnie inaczej jest za naszą południową granicą. Tam kina otwarte są już od kilku miesięcy, restrykcje dotyczące utrzymywania odległości zostały poluzowane, a w niektórych stanach osoby zaszczepione mogą siedzieć w kinie bez maseczki.

W Ontario filmy będzie się oglądać w maseczce – przynajmniej do początku sierpnia.

Movie Theatre Association of Canada skrytykowała rząd Ontario za “arbitralną i nieuzasadnioną decyzję”. Organizacja podkreśla, że w Albercie nie ma ograniczeń co do liczby widzów, w Saskatchewan będzie podobnie od niedzieli. Quebec dopuszcza przebywanie 250 widzów na jednej sali, Kolumbia Brytyjska – zajęcie 50 proc. miejsc. Zamknięte są wciąż kina w Manitobie.

W czasie pandemii kanadyjskie kina odwiedziło ponad 7 milionów osób. Nie potwierdzono żadnego przypadku zakażenia koronawirusem w kinie.