Mieszkanka Ajax, Maria Ferrante, na własne oczy widziała, jak kojot porywa i dusi jej psa. Kobieta wróciła w czwartek wieczorem ze szpitala Southlake Regional Health Centre, gdzie przechodzi kurację nowotworową. Wyszła z psem zaraz po tym, jak syn przywiózł ją do domu w okolicy Parkway Avenue i Sir Bedevere Place.

6-letnia Cici przeszła na trwanik sąsiadów i wtedy Ferrante usłyszała wrzask zwierzęcia. Dostrzegła kojota, który trzymał jej Cici w pysku. Kojot zaczął biec ulicą. Na którymś z mijanym podwórek porzucił zdobycz. Pies był już martwy.

Ferrante opowiada, że czuła się zupełnie bezsilna. Wszystko trwało ułamek sekundy. Kobieta mówi, że wcześniej przez lata cierpiała na depresję, a Cici zawsze była jej towarzyszką. Z psem łatwiej jej też było znosić zaawansowany nowotwór.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Kojot był widywany w okolicy w dzień i w nocy. Zachowywał się tak, jakby nie bał się ludzi.

Na początku sierpnia kilka ulic dalej, w rejonie Mint Leaf Park, kojot zaatakował i zabił 13-letniego psa. Mieszkańcy okolicy nagrali wcześniej, jak zwierzę wałęsało się i szukało pożywienia.