GiveSendGo twierdzi, że żadne informacje o kartach kredytowych nie zostały ujawnione i żadne pieniądze nie zostały skradzione po tym, jak jego strona internetowa, gdzie zbierano pieniądze na Konwój Wolności, została zhakowana, a nazwiska ofiarodawców zostały upublicznione.

GiveSendGo zamknęła swoją witrynę internetową po wykryciu włamania 13 lutego i twierdzi, że przeprowadziła audyty bezpieczeństwa przed powrotem do Internetu.

Ta chrześcijańska witryna crowdfundingowa poinformowała też, że morale pracowników pozostaje wysokie: „Jesteśmy na wojnie. Nie spodziewaliśmy się, że będzie to łatwe. Nie wzbudza to w nas strachu, przeciwnie, pokazuje wyraźnie, że nie możemy się wycofać”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Tymczasem strona internetowa Distributed Denial of Secrets (DDoSecrets), na której znajdują się zhakowane materiały, opublikowała 15 lutego kolejną partię nielegalnie uzyskanych informacji.

Najnowsza partia informacji o darczyńcach, zatytułowana „GiveSendGo 4.0” została opublikowana 15 lutego i składała się z 5 GB plików zawierających informacje o darczyńcach z kampanii „Adopt A Trucker”.

W czerwcu 2020 r. dokument Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych określił DDoSecret „ kryminalną grupą hakerów ” po tym, jak jego operacja hakerska wymierzyła federalne, stanowe i lokalne bazy danych organów ścigania, co, jak przypuszczali urzędnicy, wspierało ogólnokrajowe protesty po śmierci George’a Floyda.

Ponad 8 milionów dolarów zostało zebranych na GiveSendGo w związku z trwającym protestem kierowców ciężarówek przeciwko nakazom i restrykcjom związanym z COVID-19 w Ottawie. Konwój, który rozpoczął się jako protest przeciwko obowiązkowym szczepieniom kierowców ciężarówek transgranicznych, rozrósł się do większego ruchu, który cieszy się poparciem tych, którzy chcą zakończenia restrykcyjnych środków antypandemicznych.

Kwestia finansowania Freedom Convoy była źródłem napięcia po tym, jak władze skutecznie nacisnęły na poprzednią platformę GoFundMe, aby anulować  zbiórkę pieniędzy na konwój.

Organizatorzy przerzucili się następnie na GiveSendGo. Sąd w Ontario na wniosek rządu premiera Douga Forda orzekł później o zamrożeniu funduszy przeznaczonych dla protestujących. GiveSendGo poinformowała jednak, że nie podlega jurysdykcji sądu Ontario.

TD Bank 12 lutego poinformował, że zamroził dwa konta bankowe, na których zgromadzono łącznie ponad 1,4 miliona dolarów depozytów, aby wesprzeć protesty kierowane przez kierowców ciężarówek.

Tymczasem minister finansów Chrystia Freeland , powołując się na ustawę kryzysową w związku z trwającymi protestami, ogłosiła 14 lutego, że rząd federalny włączy platformy crowdfundingowe i dostawców usług cyberwalutowych,  do systemu przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.

Zmiany te obejmują wszystkie formy transakcji, w tym aktywa cyfrowe, takie jak kryptowaluty.