ŻEGNAJ PRZYJACIELU Janusz Niemczyk 1958 – 2022
W środę 23 lutego 2022 roku zmarł w szpitalu św. Michała Janusz Niemczyk, nasz wieloletni przyjaciel, kolega redakcyjny, publicysta.
Janusz miał bardzo ciekawe spojrzenie na wiele spraw, wynikające z przebogatych doświadczeń życiowych.

Działacz opozycyjny w Polsce, księgowy kanadyjskiego urzędu skarbowego, kelner w legislaturze Ontario, człowiek, niezwykle uczynny i dobry, zawsze oferujący się z pomocą; zaangażowany w obronę pamięci pomordowanych na Kresach, człowiek małych, a zarazem wielkich czynów, który regularnie zapalał znicze pod Pomnikiem Katyńskim w Toronto.

Odszedł dużo za wcześnie, odszedł w biegu, jeszcze kilka tygodni temu podczas nagrania komentarza dla żartu zrobił dla naszych widzów orła na śniegu.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Takiego go zapamiętam, prostolinijnego, pozbawionego jakichkolwiek pretensji czy pozy, szczerego lojalnego przyjaciela. Odszedł od nas prawy Polak.
O Januszu Niemczyku nie trzeba wiele pisać dlatego że on sam zapisał się w pamięci bardzo wielu ludzi, zapisał się swymi uczynkami, podaniem pomocnej dłoni.
„Któż nie lubił Janusza” – stwierdził pewien znajomy.
Miał bardzo ciekawe spojrzenie na politykę, potrafił łączyć wiele ludzi i spraw, których inni nie zauważali. Był uważnym obserwatorem, a miał okazję patrzeć na życie z wielu perspektyw.
Od wielu, wielu lat był związany z naszym pismem i to nie tylko przez to że w nim pisał. On żył „Gońcem”, promował, woził, zachęcał, namawiał; był człowiekiem, który lubił rozmawiać.
Właściwie nie pamiętam, kiedy go poznałem, może było to w programach polonijnej telewizji „Rozmaitości”, gdzie czasem byliśmy wspólnie zapraszani, mieliśmy okazję „spiąć” się na różne tematy. Potem namówił mnie, by kontynuować taki format w internecie.
Miał wiele planów bardzo często wydawało mi się, że studziłem jego zapał.
Dziś już nad niczym nie będziemy debatować, jego ścieżka się urwała.
Janusz Niemczyk były polskim patriotą, wychowanym w polskiej rodzinie naznaczonej przez wojenne losy naszego narodu.
Kiedyś powiedział mi, że tak po prostu, zawsze gdy przechodzi koło Pomnika Katyńskiego zbiera śmieci, zamiata, zapala lampkę. Ilu z nas robi to na co dzień?
Nasze dobre słowa i rozpamiętywanie są mu już niepotrzebne, pozostaje modlitwa, by Bóg przyjął tego dobrego człowieka do swojego Królestwa. Dziękuję za wszystko. Żegnaj Przyjacielu. Zostaniesz w moim sercu na zawsze.
Andrzej Kumor