Setki osób przeszło w niedzielę przez centrum Toronto domagając się końca dyskryminacji rasowej w kanadyjskim systemie imigracyjnym. Protest zorganizowało The Migrant Rights Network. Uczestnicy zebrali się pod ratuszem. Zablokowali kilka skrzyżowań w centrum.

Demonstranci chcieli, by rząd przyznał obywatelstwo 1,6 miliona migrantów i osób z nieudokumentowanym pobytem w Kanadzie. Syed Hussan, dyrektor Migrant Workers Alliance for Change, tłumaczył, że migranci i pracownicy z nieudokumentowanym pobytem boją się dochodzić swoich praw i mówić o nadużyciach, których doświadczają w pracy. Wylicza, że taka osoba może być wyrzucona z mieszkania zapewnianego przez pracodawcę, może być wydalona z kraju, nie może podjąć nowej pracy. „Aby mówić o sprawiedliwości społecznej, wszyscy powinni mieć równe prawa”, mówi Hussan. Dlatego jego zdaniem wszyscy rezydenci Kanady powinni mieć te same prawa obywatelskie i ten sam status imigracyjny.

Uczestnicy protestu mówili o problemach w uzyskaniu stałego pobytu, o rozłące z rodziną, braku dostępu do służby zdrowia i poczuciu ignorowania przez system imigracyjny.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU