Kreml w piątek oskarżył Ukrainę o atak militarny na magazyn paliw w rosyjskim mieście Biełgorod, jednocześnie twierdząc, że atak nie pomaga w postępie rosyjsko-ukraińskich rozmów pokojowych , które miały zostać wznowione w piątek.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w piątek dziennikarzom, że uderzenie, którego Ukraina ani nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła, nie wpłynie na budowanie zaufania między obiema stronami i może zagrozić negocjacjom pokojowym.

Prezydent Rosji Władimir Putin został poinformowany o incydencie w Biełgorodzie, jak podają państwowe media RIA Nowosti.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Twierdzenie Kremla o przeprowadzeniu ataku przez Ukrainę nie mogło zostać zweryfikowane, a minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba powiedział w piątek, że nie może potwierdzić ani zaprzeczyć rzekomemu udziałowi Ukrainy w strajku na białgordzkim magazynie paliw, powołując się na brak znajomości szczegółów operacji wojskowych.

Anastasia Golodova, rzecznik lotniska w Biełgorodzie, powiedziała w piątek Tassowi, że dwa śmigłowce ukraińskich sił zbrojnych dokonały dwóch uderzeń, które spowodowały pożar w miejskim magazynie ropy.

Golodova powiedziała, że ​​lotnisko nie doznało żadnych uszkodzeń i nie było ofiar.

Nagrania opublikowane w mediach społecznościowych pokazały coś, co wyglądało na wielokrotne ataki rakietowe z helikopterów, po których nastąpiła potężna eksplozja, podczas gdy inne wideo przedstawiało helikopter odlatujący z miejsca zdarzenia, gdy płomień rozświetlił niebo w tle.