Kanadyjskie uniwersytety odnotowują wyjątkowo dużą nadwyżkę dochodów, wynika z raportu Statistics Canada. Nadwyżka uczelni wynosi 7,3 miliarda dolarów w roku akademickim 2020-21 i jest najwyższa od czasu, gdy agencja statystyczna zaczęła gromadzić tego rodzaju dane w 2000 roku.

W stosunku do roku 2019-20 przychody wzrosły o 12,8 proc., do 46,3 mld dol., a wydatki spadły o 3,8 proc. do 39,0 mld dol.

Wzrost dochodów można przypisywać rekordowym dochodom inwestycyjnym z akcji w 2021 roku. Uniwersytety zarobiły rekordową kwotę 5,4 mld dol. z inwestycji w roku 2020-21 w porównaniu z kwotą 44,3 miliona w roku 20219-20. Średnia z pięciu wcześniejszych lat wynosiła 1,4 miliarda.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Agencja Statystyczna zauważa, że uczelnie bardzo sprawnie przeszły na nauczanie wirtualne i wypadły lepiej niż się spodziewano, mimo takich utrudnień jak ograniczenia podróży i zmniejszony napływ studentów z zagranicy, zamknięcie usług w kampusach czy mniejsze obłożenie w akademikach.

Od kilku lat spada finansowanie uczelni wyższych przez prowincje. W roku akademickim 2019-20 dotacje z prowincji stanowiły 36,7 proc. przychodów uniwersytetów, a w 2020-21 już tylko 32,5 proc. Widać jednak rozbieżności między poszczególnymi jurysdykcjami. W Quebecu i na Nowej Fundlandii i Labradorze było to ponad 50 proc., podczas gdy w Ontario fundusze prowincyjne stanowiły zaledwie 21,4 proc. przychodów uczelni (dla porównania w roku 2008-09 odnotowano aż 42,1 proc.).

Przychody z prowincji malały, ale w tym samym czasie rosły przychody z czesnego. Na przestrzeni dekady wzrosły od 21,5 proc. do 28,8 proc. w roku 2020-21. Rosły przede wszystkim wpływy z tytułu nauki studentów zagranicznych. W większości prowincji wysokość czesnego pobieranego od studentów z zagranicy nie podlega regulacjom, co oznacza, że uczelnie mogą żądać, ile tylko chcą. W omawianym roku akademickim 2020-21 średnie czesne w przypadku osób z zagranicy wzrosło o 7,1 proc. do kwoty 32 019 dol., podczas gdy dla studentów krajowych wynosiło 6580 dol. Niektóre programy są droższe, np. inżynieria na University of Toronto dla obcokrajowców to koszt co najmniej 60 000 dol. rocznie.

W czasie pandemii uczelnie mogły liczyć na programy grantowe z Ottawy. Finansowanie federalne wzrosło do 5,3 mld dol., tak że stanowiło 11,4 proc. przychodów uniwersytetów (rok wcześniej 10,3 proc.). Ze względu na restrykcje pandemiczne szkoły straciły jednak 1,5 mld dol., czyli prawie połowę przychodów generowanych normalnie przez kampusy (stołówki, obiekty sportowe, akademiki). Jednocześnie udało się ograniczyć wydatki o 3,8 proc. Pod tym względem najlepiej poradziła sobie Alberta, gdzie uniwersytety wydały o 10,8 proc. mniej niż rok wcześniej.