NOWY JORK (AP) – Donald Trump został oskarżony przez wielką ławę przysięgłych na Manhattanie, co stawia pod znakiem zapytania jego kampanię prezydencką w wyborach w przyszłym roku.

Zarzuty koncentrują się na płatnościach dokonanych podczas kampanii prezydenckiej w 2016 roku, aby kupić milczenie aktorki porno z którą miały go łączyć stosunki seksualne.

Trump, który zaprzeczył jakimkolwiek wykroczeniom nazwał akt oskarżenia prześladowaniami politycznymi i uznał że zaszkodzi to Demokratom w 2024 r. W oświadczeniu potwierdzającym zarzut, obrońcy Susan Necheles i Joseph Tacopina stwierdzili, że Trump „nie popełnił jakiekolwiek przestępstwa. Będziemy energicznie walczyć z tym politycznym oskarżeniem  w sądzie”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Moment wniesienia aktu oskarżenia wydawał się być zaskoczeniem dla urzędników kampanii Trumpa po doniesieniach prasowych, że zarzuty karne są prawdopodobnie oddalone o kilka tygodni. Były prezydent był w czwartek w Mar-a-Lago, swojej posiadłości na Florydzie.

Sprawa na Manhattanie dotyczy postępowania Trumpa, które miało miejsce, zanim został prezydentem i nie ma związku z szeroko nagłośnionymi wysiłkami mającymi na celu unieważnienie wyborów prezydenckich.

Trump od dawna potępia śledztwo na Manhattanie jako „największe polowanie na czarownice w historii”. Zaatakował również czarnego prokuratora Alvina Bragga , który postawił zarzuty rasistą wobec białych ludzi.