Alberta ogłosiła stan wyjątkowy po tym, jak dziesiątki tysięcy mieszkańców prowincji zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów z powodu pożarów lasów.

Premier Danielle Smith wyjaśniła, że decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego nie była łatwa, ale to gwarantuje możliwie najszybsza i najefektywniejszą reakcję. Zgodnie z Emergency Management Act rząd zyskuje możliwość korzystania z funduszy kryzysowych, mobilizacji dodatkowego wsparcia, a także współpracy z samorządami lokalnymi, organizacjami i przedsiębiorcami w celu pomocy poszkodowanym mieszkańcom.

Smith zapewniła, że bezpieczeństwo obywateli jest najważniejsze. Obiecała, że rząd codziennie będzie przekazywał informację o aktualnej sytuacji pożarowej.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Christie Tucker z Alberta Wildfire przekazała, że o 5 po południu w sobotę na leśnych obszarach chronionych stwierdzono 392 pożary. 36 z nich było uznawanych za niekontrolowane. Od 1 stycznia w Albercie spłonęło 350 000 hektarów lasów.

Premier Smith podczas konferencji prasowej powiedziała, że prowincja posiada wystarczające zasoby, by opanować sytuację. Podkreśliła, że planując budżet na ten rok rząd przeznaczył 1,5 miliarda dolarów na fundusz kryzysowy.

Dodatkowe wsparcie do Alberty płynie z Quebecu i Ontario. W najbliższyzch dniach z tych prowincji przyjedzie 200 strażaków. Ponadto RCMP przekieruje 150 swoich funkcjonariuszy w rejony dotknięte pożarami.