Gdy TVN odpalił atak na Jana Pawła II wielu sympatyków, w tym polityków
@pisorgpl było przekonanych, że trzecia kadencja jest na wyciągnięcie ręki. Wybory w Dniu Papieskim i odhaczone. Efekt sondażowy? Zero – pisze Marcin Palade na Twitterze

– Gdy Jarosław Kaczyński ogłosił niedawno 800+ mieliśmy powtórkę. Pozamiatane mówiły i pisały gorące głowy. Efekt sondażowy? Zero. Co w sytuacji braku jakichkolwiek zysków sondażowych wobec nośnych medialnie dwóch tematów (z osi wartości i osi korzyści) powinna zrobić każda racjonalna formacja rządząca walcząca o reelekcję? Odpowiedź wydaje się bardzo prosta: zastanowić się co sprawia, że mechanizm gwarantujący od niemal ośmiu lat władzę, przy wyjątkowej słabości opozycji (konserwatyzm obyczajowy + transfery socjalne) przestaje działać i co niemniej ważne: ważyć czyny i słowa. Wszak do wyborów mamy cztery i pół miesiąca. Ich wynik zależeć będzie w dużym stopniu od rozgrywki która z głównych stron sporu o Polskę popełni w kampanii (a ta trwa już w najlepsze) mniej błędów. Przyciągnie, stojących z daleka od partyjnych barykad, normalsów. Oni rozstrzygną czyja będzie Polska.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Tymczasem, ku zaskoczeniu wielu w tym mojej skromnej osoby, Nowogrodzka zdecydowała się na odpalenie bomby i powołanie komisji “rosyjskiej”. Nie trudno się domyśleć jaka motywacja stała w kierownictwie obozu rządzącego za forsowaniem tego rozwiązania. Dwa kluczowe słowa brzmią: polaryzacja i konsolidacja. W pierwszym przypadku zaostrzenie linii podziału PiS vs antyPiS, z twarzą Donalda Tuska. W pakiecie z próbą znaczącego osłabienia Trzeciej Drogi i Konfederacji. Czyli znana od 2015 roku politologiczno-medialna kurszczyzna. Dodajmy skuteczna i sprawdzalna przy notowaniach PiS grubo powyżej 40 proc. (wybory do PE, 2019 i 2020) i co równie ważne, przy zdecydowanie mniejszym niż obecnie, obserwowanym zużywaniu się władzy. W drugim przypadku utwardzanie utwardzonych czyli wyłącznie twardego elektoratu PiS/ZP. W obu droga donikąd, a z całą pewnością z problemami i wpływem na wynik jesiennej elekcji.

Niezauważalnie dla Nowogrodzkiej od miesięcy zmienia się układ na scenie politycznej. Wzmocnienie @KONFEDERACJA_ , zawiązanie koalicji @PL_2050@nowePSL
to, co najważniejsze po 15 października, odsunięcie perspektywy zdobycia przez PiS samodzielnej większości. Nawet gdyby przyjąć wariant częściowego osłabienia Konfederacji i poszerzenia koalicji wokół KO o PL2050 i PSL, w obawie o nieprzekroczenie przez Trzecią Drogę progu 8 proc. Powód? Nie ma już Polski z 2015, nie ma z 2019 czy 2020. Ba, nie ma z 2021 (pandemia) czy 2022 (wojna na Ukrainie). Zmienia się Polska, zmieniają się Polacy. A PiS zachowuje się jak PO w 2014 czy 2015. Z wiarą, że walenie w Tuska jest, w zasadzie jedynym, kluczem do zwycięstwa. Bo przecież tak było przez lata. Na potwierdzenie oderwania od rzeczywistości, przekonania o własnej nieomylności i lekceważenia przeciwnika, zacytuję wypowiedź ważnego notabla (tłustego kota) z Nowogrodzkiej z połowy maja: “Patrząc na dynamikę sondażową, nie dzieje się nic takiego, co wymagałoby zmiany strategii PiS”.

Wróćmy na ziemię. Na logikę obóz polityczny, który wobec notowań nieprzekładających się na samodzielne rządzenie i braku perspektywy na poprawę tego stanu rzeczy, powinien unikać działań konsolidujących opozycję robi dokładnie odwrotnie. I to nie tylko tu i teraz, przez co rozumiem rozszerzenie reprezentacji politycznej na marszu 4 czerwca. Polaryzując ogranicza potencjalne transfery powyborcze, nie wspominając o bardziej trwałych konfiguracjach. Żaden wariant koalicji amerykańskiej czyli PiS bez
@Suwerenna_POL z częścią Trzeciej Drogi czy mniej amerykańskiej z częścią @KONFEDERACJA_ nie wchodzi już teraz w grę.

Wydaje się, że PiS ma ostatni moment na reset. Liczony już nawet nie w tygodniach, a dniach. Na nowe pozycjonowanie się na scenie politycznej, zmianę narracji i otwarcie na innych niż twardych wyborców. Ci ostatni nie potrzebują komisji czy waloryzacji 500+, bo i tak zagłosują na antyPO. Ale oni dają dziś PiS co najwyżej 35%-36% w sondażach. To trudne zadanie, wobec zbudowania fałszywego obrazu Polski i Polaków przez wazeliniarskie media prorządowe, że “jest dobrze”. Przez lata obserwowałem wzmożenie na opozycji jak to już po kornikach, Strajku Kobiet, węglu czy chlebie po 30 zł nastąpi koniec PiS-u. Za każdym razem byłem przekonany i się nie pomyliłem, że punktu zwrotnego wciąż brak. Dziś jest on najbliżej od 2015 roku.