O godzinie 11 rozpoczął się organizowany przez NSZZ Solidarność RI protest rolników przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Na Alejach Ujazdowskich pojawiły się płomienie. I choć główne postulaty to zatrzymanie zielonego ładu i blokada importu artykułów rolnych z państw trzecich, to nie zabrakło haseł antyrządowych.

– Jesteśmy tutaj, żeby powiedzieć panu premierowi, co nas boli. To pan premier powinien wiedzieć, co boli Polaków, co boli protestujących. Zielony ład i wszystko co jest z nim związane oraz ochrona granic przed niekontrolowanym napływem produktów z Ukrainy, Rosji, Białorusi. Panie premierze, to nas boli! – krzyczał przewodniczący Solidarności RI Tomasz Obszański.

– Ten zielony ład to jest skończenie nas wszystkich tak naprawdę. Jeżeli nie stawimy temu czoła i nie będzie nas rząd bronił, wszystkich nas razem, to przepadniemy, Polski nie będzie – dodawał.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

 

– Nie pozwolimy, by nas podzielono jako rolników, gdzie próbowano wbijać klin pomiędzy rolników, organizacje. Wszyscy rolnicy jesteśmy razem! – mówił.

Tu pojawia się łyżka dzegciu, bo nie wszystkie organizacje rolnicze wzięły udział w dzisiejszym proteście, jak choćby Oszukana Wieś. – Tam się robi więcej polityki niż protestu. Nikomu nie mówimy „nie”, ale protest jest słuszny, a hasła zaczynają być niesłuszne – powiedział  jeden z liderów stowarzyszenia Wiesław Gryn.

Delegacja protestujących pod KPRM rolników wyszła kilkanaście minut temu z budynku. Jak relacjonują liderzy protestu, premier nie znalazł dziś dla nich czasu. Pojawiły się też głosy wzywające do dymisji ministrów Siekierskiego i Kołodziejczaka.

Donald Tusk nie spotkał się z delegacją rolników; w sekretariacie otrzymali oni informację, że premier ma “napięty grafik” i spotkanie nie dojdzie do skutku. Liderzy strajku poinformowali, że protest zostanie przedłużony o kolejnych 30 dni. Kulminacja zapowiedziana jest na 20 marca; wówczas ma “stanąć cała Polska”.

– 20 marca musimy uderzyć z wielką siłą, cały kraj musi stanąć, zgłaszajmy jako wszyscy liderzy ośrodków protestacyjnych regionalnie jak najwięcej protestów – mówił jeden z organizatorów.

Co więcej, pojawiły się głosy wzywające do dymisji ministrów Siekierskiego i Kołodziejczaka.

Tymczasem protest przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów został już zakończony; część demonstrantów udała się jeszcze pod Sejm, aby tam dołączyć do zgromadzenia leśników, część zapewne rozjedzie się do swoich domów

za wiadomości rolnicze Polska

 

Następnie protest przeszedł przed budynek Sejmu. Doszło tam do starć z policją.

“W czasie wydarzeń mających miejsce przy ul. Wiejskiej rannych zostało kilku policjantów” – przekazała Komenda Stołeczna Policji.  “Na obecną chwilę zatrzymano kilkanaście osób. Część spośród protestujących osób próbowała przedostać się przez barierki zabezpieczające teren Sejmu. Zostało to im uniemożliwione” – dodano.