Małżeństwo z Montrealu nie kryje frustracji po tym, jak w zeszłym tygodniu otrzymało mandat za parkowanie wystawiony na rejestrację  SUV-a którego skradziono im w marcu w South Shore.

Data na mandacie  to  pięć dni po  kradzieży i właściciele auta zastanawiają się, dlaczego nie wzbudziła ona żadnych podejrzeń.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Właściciel, Oliver Frost powiedział, że policja zapewniła go, że odnalezienie pojazdu jest mało prawdopodobne, ale pocztą otrzymał mandat za parkowanie na kwotę 156 dolarów. Pojazd znajdował się zaledwie siedem kilometrów od miejsca kradzieży.

„Po prostu wydało mi się dziwne, że otrzymaliśmy mandat za skradziony samochód i że nie został on oznaczony w żadnym systemie, co było trochę frustrujące, ponieważ gdyby został oznaczony jako skradziony, być może moglibyśmy aby go odzyskać” – powiedział Frost.

Były komendant policji i rzecznik CAA Quebec, Andre Durocher, powiedział, że zazwyczaj złodzieje samochodów parkują samochód w pobliżu miejsca kradzieży, w tzw. okresie karencji. „Chcą sprawdzić, czy pojazd będzie objęty obserwacją policyjną, więc działanie w ten sposób jest bardzo standardową procedurą dla złodziei samochodów” – powiedział.

Ponadto  pracownicy wystawiający mandaty za złe parkowanie nie mają dostępu do tych samych banków danych, co policja.