Związek zawodowy reprezentujący tysiące pracowników miejskich poinformował, że jego członkowie są gotowi rozpocząć strajk w przyszły poniedziałek. Może to skutkować wstrzymaniem działalności miejskich obozów dla dzieci na początku przerwy wiosennej i zamknięciem dziesiątek miejskich ośrodków opieki nad dziećmi.
Związek CUPE Local 79, który reprezentuje 27 000 pracowników, od pracowników pomocy osobistej po dyspozytorów pogotowia ratunkowego, ogłosił w środę, że tuż po północy 10 marca podejmie akcję pracowniczą.
W przemówieniu na konferencji prasowej w środę rano, prezes oddziału CUPE Local 79, Nas Yadollahi, powiedział, że związek przeanalizował ostateczną ofertę, którą otrzymał od miasta i doszedł do wniosku, że nie spełnia ona żądań płacowych.
„Jeśli do północy w poniedziałek rano nie będzie żadnej umowy, odejdziemy z pracy”.
Menedżer miasta Paul Johnson powiedział, że w swojej ostatecznej ofercie dla związku — ofercie, która zostanie ponownie rozpatrzona w odpowiedzi na propozycję związku — zaproponowali zniesienie płacy minimalnej i zwiększenie podwyżki płac dla pracowników opieki nad dziećmi, pracowników pomocy osobistej i pielęgniarek dyplomowanych odpowiednio o 16,7 proc., 16,8 proc. i 22 proc. w ciągu czterech lat. Na początku zespół negocjacyjny miasta oferował 14,65 proc. podwyżki płac w ciągu najbliższych czterech lat.
Johnson dodał, że związkowcy otrzymali również premie za pracę zmianową i zwiększone świadczenia, takie jak świadczenia z tytułu zakładania rodziny i opieki afirmującej płeć, a także przyznali świadczenia pracownikom pracującym w niepełnym wymiarze godzin.
„Wczoraj złożyliśmy naszą ostateczną ofertę, tak naprawdę po to, aby mieć pewność, że będziemy mieli wystarczająco dużo czasu na współpracę i osiągnięcie porozumienia, a właśnie to chcemy zrobić i uważamy, że mamy na to mnóstwo czasu” – powiedział Johnson na konferencji prasowej w środę po południu.
W środę rano, na niezależnej konferencji prasowej, burmistrz Olivia Chow wyraziła nadzieję, że porozumienie zostanie osiągnięte.
„Rozumiem. Zawsze walczyłam o wyższe wynagrodzenia dla tych pracowników, ponieważ taka jestem i mam nadzieję, że 79 i miasto Toronto będą ze sobą rozmawiać i znajdą rozwiązanie, ponieważ najlepsze porozumienie powstaje w drodze negocjacji” – powiedziała Chow, dodając, że ma nadzieję na dobry wynik.
Miasto poinformowało, że jeśli dojdzie do strajku, wszystkie ośrodki rekreacyjne zostaną zamknięte, a obozy March Break, zostanie anulowane. Rzecznik miasta potwierdził, że wpłynie to na 4800 dzieci zapisanych na program March Break.
Miasto poinformowało również o zamknięciu wszystkich 39 miejskich placówek edukacji wczesnoszkolnej i opieki nad dziećmi .
Miasto zapewnia, że w przypadku strajku zwroty zostaną dokonane za wszelkie opłacone programy, a klienci nie będą obciążani opłatami za każdy dzień, w którym miejskie placówki opieki nad dziećmi pozostaną zamknięte.
Yadollahi przyznał, że nigdy nie ma dobrego momentu na spór pracowniczy i odparł, że inne służby miejskie również ucierpią z jego powodu. Jako przykłady podał osoby odbierające połączenia alarmowe 311, osoby pracujące w służbach socjalnych i osoby zapewniające funkcjonowanie miasta.
Według związku miasto nie traktowało negocjacji „poważnie”. Zamiast tego związek twierdzi, że wstrzymał rozmowy, ponieważ usługi publiczne osiągnęły „punkt krytyczny z powodu poważnego niedoboru kadrowego”, wskazując na kilka wakatów i nieobsadzonych stanowisk, które według niego istnieją w Toronto Public Health, domach opieki długoterminowej, programach rekreacyjnych i schroniskowych.