Władze w Warszawie zamierzają rozszerzyć wydawanie tzw. karty Polaka również na nas, Polaków zamieszkałych po całym świecie, a nie tylko tych osieroconych przez Polskę na wschód od Bugu.

Po co? Przecież każdemu Polakowi należy się paszport „z krwi”, a więc teoretycznie do n-tego pokolenia. Kiedyś tłumaczono, że Polakom na wschodzie nie daje się paszportów z troski o nich samych, aby tamte postsowieckie reżimy, które nie tolerują podwójnego obywatelstwa nie robiły im wymówek. Karta Polaka miała tu stanowić bajpas problemu.

        Notabene obywatelstwo polskie przysługuje na podstawie krwi czyli wystarczy dowieść, że tata, dziadek, pradziadek był Polakiem i obywatelstwa się nie zrzekał, a już jest podstawa ubiegania się o polski paszport. Wiedzą to doskonale Żydzi w Izraelu którzy masowo starają się o polskie paszporty „w celach biznesowych”. W przeciwieństwie do Karty Polaka paszport pozwala również głosować. I tu jest właśnie pies pogrzebany, bo to  paszport konieczny jest „Polonusom” do „przeszkadzania” w polskiej polityce.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Czyżby więc ktoś w Warszawie chciał rozwiązać ostatecznie kwestię Polonii „folkloryzując” nas przy pomocy Karty Polaka. Polak polonijny mógłby zatańczyć, zaśpiewać,   przyklasnąć, przytupem, a nie wtrącać się do polskiego grajdołka politycznego. Tam mieszać mają starsi i mądrzejsi.

•••

W Kanadzie mamy nowy budżet Ontario, ciekawa jest w nim propozycja reformy ubezpieczeń samochodowych w taki sposób, żeby pieniądze z otrzymanego odszkodowania były przelewane na kartę płatniczą i  dana osoba mogłaby w ten sposób sama decydować jak oszczędnie je przeznaczyć na zabiegi i usługi powypadkowe. Głównym problemem ubezpieczeń samochodowych są adwokaci, którzy naciągają, naginają i pompują wszelkie możliwe roszczenia, biorąc procent od tego, co wyrwą. Zaś kompanie ubezpieczeniowe funkcjonując na zasadzie quasi monopoli utrzymywanych przez lud wyrobniczy. Tak został ustawiony nasz tutejszy łańcuch pokarmowy.

•••

Spłonęło serce najstarszej córki Kościoła. Już dawno temu przestało bić. Nie było jej już do niczego potrzebne, bo za sprawą starych Francuzów masońskiego chowu, i młodych islamskiego, po katolicyzmie została wydmuszka – średniowieczny Disneyland. Francuzi dawno temu przepędzili Boga i obecnie burzą kościoły, by im o tym nie przypominały.

Notre Dame, podobno zostanie odbudowana – zaproszono już architektów z całego świata – z wykorzystaniem nowoczesnych technologii „odzwierciedlając wyzwania naszych czasów” jako świątynia wielokulturowości – i jak powiedział prezydent Macron, „będzie jeszcze piękniejsza” – ale już bez krzyży, które zresztą Google i tak usuwa na swych mapach satelitarnych, nie ma  więc po co ich stawiać, bo nowa rzeczywistość ma być wirtualna. Jak powiedziała moja Żona – będzie piękny Pałac Kultury…

•••

Na koniec zaś trochę geopolityki. USA idą na zwarcie z Chinami. „Zanim się zacznie” chcą „załatwić” Bliski Wschód i nasz region oddając go w plenipotencję kolegom Żydom, którzy negocjują deal z Rosjanami, aby – gdy przyjdzie co do czego –  zachowali „zimną obojętność”, (Bibi do Putina wpada prawie co tydzień). Tyle w kwestii „bezpieczeństwa Polski i Ukrainy”, które jest kartą przetargową…

                        Wesołych Świąt!!!

Andrzej Kumor