Gazeta Cathay News New Zealand w rocznicowym tekście przypomina 75-lecie przybycia na wyspę prawie tysiąca polskich uchodźców.

75 lat temu 732 polskich uchodźców – w większości sierot – przybyło na pokładzie statku z Iranu aby zamieszkać w Nowej Zelandii.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Dziś większość pozostałych przy życiu byłych uchodźców ma 80 – 90 lat

Ale w miniony weekend wielu z nich spotkało się w Wellington i Pahīatua z dziećmi i wnukami, przyjaciółmi i polskimi urzędnikami z okazji 75. rocznicy ich przybycia.

Córka dwojga uchodźców, Stana i Zofii Januszkiewiczów, Krysia Januszkiewicz Reid, jest przewodniczącą komitetu organizacyjnego obchodów 75. rocznicy.

W piątek odbyto wycieczkę do dawnego obozu, który jest obecnie gospodarstwem rolnym, a następnie był czas na lunch, spotkania towarzyskie, odprawiono Mszą św. dla  polskich dzieci z Pahīatua i ich rodzin.

Krysia nie mogła wprost wyrazić słowami, jak wyjątkowy był to weekend dla jej rodziny i jej samej

„Cały czas słyszeliśmy różne historie. Mój dziadek odnalazł mojego wuja i ojca po wojnie przez Czerwony Krzyż”.

„To po prostu przypomina nam o tym, jak łatwo mamy dostępne tutaj potrzebne rzeczy i  co oni przeszli”.

Dzięki staraniom premiera Nowej Zelandii Petera Frasera, jego żony Janet Fraser i hrabiny Marii Wodzickiej, żony polskiego konsula w Nowej Zelandii, 733 dzieci i ich 102 opiekunów przewieziono z Iranu, do którego zostali ewakuowani z Rosji, do Nowej Zelandii.

 

&nbsp

;