W niedzielę, w centrum kultury polskiej im. Jana Pawła II w Mississaudze odbyły się tradycyjne Mikołajki; tradycyjne, bo tam właśnie św. Mikołaj ubrany jest, jak na biskupa przystało, ma biskupią laskę i tiarę. To jest ten nasz prawdziwy święty Mikołaj, a nie Santa Claus wymyślony dla akcji reklamowej Coca-Coli, przypominający czerwonego pajaca.

Św. Mikołaj dzięki sponsorom rozdawał prezenty, a my, jak zwykle, poprosiliśmy o wypowiedź organizatorów.

Goniec: Który to jest Święty Mikołaj?

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Magda Pomorska: Ja już straciłam rachubę, w mojej kadencji to drugi ale chyba to już 8 lat.Nasz Mikołaj jest uśmiechnięty, radosny i dla każdego dziecka zagada. Robimy to turami, zaraz po Mszy świętej, żeby było więcej dzieci, a pomiędzy są różne zabawy, prowadzone przez nauczycieli, którzy nas bardzo wspierają i bardzo jesteśmy im wdzięczni.

– Ile dzieci było w tym roku?

– Dwa tysiące dzieci się przewinęło. Kolejki się ustawiają; dzieci się bawią, albo czekają do Mikołaja, albo czekają na zabawę, albo na rysunki, albo inne atrakcje.

– To na koniec proste pytanie, ile to kosztuje i kto za to płaci?

– Dzięki sponsorom którzy tam są pokazani na slajdach jest to za darmo. Naprawdę jesteśmy bardzo wdzięczni polskim firmom,  jest ich bardzo dużo. Credit Union też nas bardzo sponsoruje. mamy naprawdę wspaniałych sponsorów i dzięki nim możemy to robić.

– Centrum daje po prostu salę i  logistykę?

– A sponsorzy nas wspierają i pomagają. Razem to koordynujemy, żeby to było jak najlepsze przeżycie dla tych dzieci.

– To jaka następna impreza w Centrum?  

– Sylwester z Kompotem, na który serdecznie zapraszamy, bo będzie rewelacyjny dla każdego, bo „Kompot” umie dostosować muzykę dla każdego. Są taką żywiołową ekipą młodych ludzi.

•••

Leszek Błaszczak – Organizujemy takie imprezy dla Polonii, jak Mikołaj, Family Day, Dzień Dziecka i to jest po to przede wszystkim, żeby  ściągnąć młodą Polonię, żeby to miejsce żyło i żeby żyło w przyszłości. To jest na podobnej zasadzie, jak McDonalds ma na przykład plac zabaw. Dzieci przychodzą i jedzą hamburgera ale pamiętają że jest tam plac zabaw. Tutaj  też chcemy coś takiego uzyskać, jak pan widzi, jest tutaj bardzo dużo młodych małżeństw, to ludzie, którzy przyjechali tutaj jako dzieci albo się tutaj urodzili i to już jest to drugie, trzecie pokolenie. Chodzi o to, żeby to kontynuować. Poza tym, rodzice się poznają i dzieci się poznają i wydaje nam się, że rodzina przyjemnie spędza czas razem. Jak tutaj Pan widzi, siedzą całe rodziny, dziadkowie, dzieci i wnuki.

– Widziałem że jest też malowanie twarzy , ogródek dla małych dzieci i  rysowanie.

– Dzięki naszym sponsorom Święty Mikołaj daje prezenty przygotowaliśmy w tym roku 600 paczek. Mamy też różne warsztaty dekorowanie ciastek, robienie koralików i takie inne różne rzeczy, żeby dzieci zająć, a jak nie ma Mikołaja są zabawy i gry musical chairs czy też taka gra z balonami czy jedzenie na sznurku; chcemy żeby to centrum żyło



•••

Łukasz Śliczniak:  Przyszliśmy tutaj z naszą córką, żeby trochę spędziła czas z innymi dziećmi, była z Mikołajem.

Z innymi dziećmi polskimi?

– Tak z polskimi dziećmi, po polsku.

Pan tutaj się już urodził?

– Nie przyjechałem tutaj.

A czy to jest związane z tym, że tutaj jest blisko Kościół?

–  Po części tak, przyjeżdżamy tu do kościoła, więc mamy blisko.

A co to daje,  ma Pan nadzieje że córka będzie mówić po polsku?

– Zdecydowanie tak, będziemy się starali, żeby ten język polski miała jak najlepszy, więc będziemy wszystko robili, będziemy zapisywać do polskiej szkoły, na jakieś zajęcia.

– Ile lat ma teraz?

– Trzy i pół

– Mówi po polsku w domu?

– Tylko po polsku na razie nie zna angielskiego

– A Pan od dawna tutaj jest?

– 9 lat.

– I tutaj Państwo się poznali czy przyjechaliście z Polski?

– Przyjechaliśmy razem

– Czyli taka nowa emigracja? Dlaczego się Pan zdecydował na Kanadę, wszyscy jadą do Europy?

– Nie wiem, jakoś tak wyszło, chcieliśmy spróbować czegoś i trafiło akurat na Kanadę.

– A czym się Pan zajmuje?

– Jestem stolarzem meblowym.

– O to dobry zawód tutaj.

– Jest OK, możemy sobie jakoś żyć normalnie, a to najważniejsze.

notował ak