Futrzaści meteorolodzy nie byli w tym roku zgodni co do tego, czy czeka nas długa zima, czy raczej rychłe przyjście wiosny. Ontaryjski Wiarton Willie bezapelacyjnie swojego cienia nie zobaczył. Gwiazda z Nowej Szkocji, Shubenacadie Sam, wygrzebał się ze swojej norki i cień widział.

Według tradycji, jeśli 2 lutego świstak zobaczy swój cień, wraca do norki na kolejne sześć tygodni srogiej zimy. Według kanadyjskich standardów to wcale nie tak źle. Gdy zwierzak cienia nie zobaczy, powinniśmy się szykować na przyjście wiosennych temperatur.

Sam jest zawsze pierwszym świstakiem Ameryki Północnej, który wystawia głowę z norki. Prognoza Willie’ego następuje pół godziny później. W tym roku festyn w Shubenacadie Wildlife Park towarzyszący prognozie Sama był odwołany ze względu na burzę śnieżną, która przeszła nad regionem w sobotę wieczorem. W Wiarton było natomiast z fanfarami – na obchody Dnia Świstaka przyjechał premier Ontario Doug Ford.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Klimatolog David Phillips w swojej książce ” The Day Niagara Falls Ran Dry” pisze, w jakim stopniu sprawdzają się prognozy świstaków. Phillips prześledził dane pogodowe z lutego z 13 miast w Kanadzie z okresu obejmującego 40 lat. 2 lutego był tle samo razy słoneczny i pochmurny. Prognozy świastaków sprawdzały się w tym czasie w 37 procentach.

Za południową granicą, w Pensylwanii, Punxsutawney Phil przewidział wczesną wiosnę.