Według nowego raportu RBC Economics rynek mieszkaniowy w Toronto nabiera tempa   które przypomina   wzrosty z 2016 r., jakie następnie doprowadziły do wprowadzenia środków regulacyjnych mających na celu ochłodzenie rynków.

„Wygląda coraz bardziej jak na początku 2016 roku. To nie jest dobry znak ”- stwierdza starszy ekonomista RBC Robert Hogue.

Według najnowszych danych z Toronto Real Estate Board, w styczniu odnotowano największy wzrost cen w stosunku do miesiąca poprzedniego od października 2017 r., przy średniej cenie sprzedaży o 12,3 procent wyższej w porównaniu z poprzednim rokiem. Tymczasem liczba nowych ofert spadła o 17,1 procent w porównaniu do ubiegłego roku.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Średnia cena sprzedaży domów jednorodzinnych wyniosła w styczniu 1 038 247 dol., co stanowi wzrost o 10,5% w porównaniu z rokiem poprzednim, według danych TREB. Ceny mieszkań wzrosły o 15 procent w porównaniu z rokiem poprzednim, do 630 047 dol..

„Podaż – istniejących i nowych domów – będzie kluczem do tego, co będziemy  dalej obserwować na rynku mieszkaniowym w Toronto. Jeśli pozostanie na niskim poziomie, ceny będą rosły  przez kilka następnych miesięcy. Co gorsza, jeśli podaż jeszcze bardziej spadnie, ceny mogą wzrosnąć niebotycznie, tak jak w 2016 r. i na początku 2017 r. ”- napisał.

Prezes Banku Kanady Stephen Poloz zasygnalizował niedawno, że Bank pozostaje „otwarty” na obniżkę stóp procentowych, biorąc pod uwagę osłabienie wskaźników gospodarczych w całym kraju w ciągu minionych kilku miesięcy. Niższe stopy procentowe mogą dodatkowo napędzić rynek nieruchomości.

Wiele banków z tzw Wielkiej Piątki zaczęło obniżać oprocentowanie kredytów hipotecznych.