W dniu 12stego marca w sali Związku Narodowego Polskiego w Toronto odbyło się spotkanie z Małgorzatą Fechner, autorka książki Magnum i z Witoldem Gadowskim znanym dziennikarzem, między innymi korespondentem wojennym.

Formą spotkania, jaką przyjęli pan Gadowski i pani Fechner było zadawanie pytań. To rozwiązanie było ciekawe, bo pozwoliło zobaczyć co przybyłych interesuje.

Z drugiej strony, gdyby przyjąć za miernik spotkania wiek przybyłych to trochę smutnym znakiem czasu może być to że średnia wynosiła około 60 lat. Ale było też kilka osób młodszych ok. lat 40.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Pani Fechner zadano dwa pytania. Jedno dotyczyło okoliczności powstania jej książki pt. MAGNUM i założenia jej firmy sprzedającej lody.

Firma produkująca lody później wykupiona przez konglomerat UNILEVER powstała za pomocą pożyczenia od znajomych $10,000. Urosła ona później  do firmy uzyskującej siedem milionów rocznie. W trakcie swego wzrostu stała się franczyzą. Wówczas to w okresie wzrostu napotkała na szereg problemów związanych z kulturą prowadzenia biznesu. Np. ajenci (francyzorzy) w Polsce zamieniali kubeczki do lodów, i robili inne rzeczy, które obniżały standardy. Takie były czasy lat dziewięćdziesiątych w Polsce. W konsekwencji znalazł się nabywca, duża korporacja i i biznes został sprzedany.

Następnie nastąpiły wymuszenia od grupy przestępczej za dług, którego nie było. Ta grupa żądała 2 milionów złotych. Wymuszenia trwały ponad dwa lata, przy całkowitej bierności służb, które w Polsce były powołane do ochrony obywateli. Tytuł książki MAGNUM pochodzi od nazwy rewolweru, z którego strzelano do jednego z członków rodziny pani Małgorzaty Fechner.

Jedno z pytań do pana Gadowskiego dotyczyło mediów, w tym i mediów społecznościowych, pan który zadał pytanie stwierdził, że ogląda informacje głównie na internecie i że właściwie nie wierzy do końca żadnemu medium.

Pan Gadowski odpowiedział, że mamy do czynienia z transformacją mediów. To jest związane z pojawieniem się mediów społecznościowych, z pojawieniem się Youtube. Media tak zwanego głównego nurtu stają się przekaźnikiem propagandy, natomiast media społecznościowe stały się odreagowaniem i poszukiwaniem sposobu na podawanie prawdy. Ale nie dzieje się to bez kłopotów. Na przykład Youtube ma monopol na bycie pośrednikiem w dostarczaniu informacji. I to ma konsekwencje dla tych, którzy próbują mówić wprost na pewne tematy.

Zaznaczył się też podział na tych, którzy funkcjonują w mediach społecznościowych. Między innym taką silną pozycję zdobył sobie Stanisław Michalkiewicz, który stał się „instytucją”, i batem na dziennikarzy którzy funkcjonują w mediach głównego nurtu. Z kolei dziennikarze głównego nurtu w znakomitej większości nie odnajdują się w mediach społecznościowych. Natomiast dziennikarze z mediów społecznościowych mogą odnaleźć się w mediach głównego nurtu.

Pytanie ze strony dziennikarza „Gońca” poprzedzone było krótką uwagą dotyczącą zwolnienia z pozycji Prezesa TVP pana Jacka Kurskiego, że nie zgadza się on z opinią pana Gadowskiego wyrażoną na spotkaniu, które miało miejsce dzień wcześniej w Centrum Jana Pawła II w Mississaudze. Dziennikarz „Gońca”  zwrócił uwagę na to, że Telewizja Polska za prezesury Jacka Kurskiego odniosła szereg sukcesów w postaci wyprodukowania szeregu dobrych filmów, szeregu dobrych seriali. Stwierdził że Telewizja Polska pracuje w trudnych warunkach (75% rynku mediów nie znajduje się w rękach polskich, przypomnienie autora)  i że jej zadaniem jest zachęcenie tych kilku milionów emigrantów, poza Polską, a którzy mówią że mieli dziadka, czy też babcię Polkę, do tego, żeby stali się Polakami, że chodzi o to żeby również zachęcić do polskości te kilka milionów osób, które mieszkają za wschodnią granicą Polski i którzy również mają dziadków, czy polskie babcie.

Dziennikarz „Gońca” stwierdził, że Jacek Kurski był jedną z niewielu osób, które w warunki, w jakich pracuje Telewizja Polska rozumiał i cele Telewizji Polskiej wcielał w życie. Może robił to nawet przy użyciu dosyć mocnych środków, twardą ręka, ale to robił.

Dziennikarz „Gońca” powiedział również, że nie widzi w PiS’ie drugiej takiej osoby, o takiej osobowości, jak Jacek Kurski, która mogłaby go zastąpić.

Następnie dziennikarz „Gońca” zadał pytanie dotyczące Kombinatu Górniczo Hutniczego Miedż (KGHM) i niedawno przegłosowanej ustawy dotyczącej dostępu do złóż miedzi, które leżą na północ od aktualnie eksploatowanego złoża surowców. Dziennikarz „Gońca” w kontekście tej ustawy powiedział, że USA wyrywają kawałek po kawałku bogactwa naturalne od swojego sojusznika czyli z Polski.

Pan Gadowski nie odniósł się do uwagi dotyczącej zwolnienia Jacka Kurskiego z pozycji Prezesa Radia i Telewizji, i nie odniósł się do sprawy lobbowania przez rząd USA na rzecz niedawno zatwierdzonej przez sejm ustawy regulującej dostęp do złóż miedzi i złóż metali ziem rzadkich. Natomiast powiedział, że sprawa złóż miedzi w okolicach Nowej Soli jest znana od roku 1955. Tymi złożami zainteresowana jest spółka Miedzi Copper, której z kolei właścicielem jest Lumina Group z siedzibą w Vancouver w Kanadzie. Jeden z byłych prezesów Kombinatu Górniczo Hutniczego Miedź (KGHM) przekazał dokładną (i tajną, przypomnienie autora) dokumentację złóż stronie kanadyjskiej.

Pan Gadowski powiedział, że złoża, o które chodzi oprócz miedzi zawierają również złoto, srebro i co najważniejsze, tak zwane metale ziem rzadkich. Na dzień dzisiejszy nie ma technologii wydobycia miedzi z tak głębokich pokładów sięgających 1750 metrów pod ziemią. Polska w jakimś sensie przegapiła ustanowienie prawa dotyczącego udzielania koncesji na wydobycie miedzi.

Pan Gadowski powiedział, że najprawdopodobniej sprawa spółki Copper Miedzi skończy się w międzynarodowym sądzie arbitrażowym i że niestety jest poważne niebezpieczeństwo tego ze Polska będzie musiała zapłacić odszkodowanie spółce Copper Miedzi (i w tym i byłemu prezesowi KGHM, przypomnienie autora) kwotę w wysokości 2 miliardów dolarów. Pan Gadowski powiedział, że jest inny problem związany z surowcami w Polsce, mianowicie chodzi o zasoby węgla kamiennego, których eksploatacją zainteresowani są Niemcy.

Po wypowiedzi pana Gadowskiego, głos zabrała pani wyglądająca na około 40 lat i z tego co mówiła wynikało, że jest nauczycielką języka polskiego. Odniosła się do wypowiedzi dziennikarza „Gońca”.  Zwróciła uwagę na to że Telewizja Polska nie produkuje filmów i bajek dla dzieci. Jest bardzo duże zapotrzebowanie na tego rodzaju produkty. Filmy i seriale trafiają bowiem do osób starszych, natomiast jest bardzo duży brak produkcji dla osób młodszych.

Dobrze się stało że z tego spotkania wynikła ta wypowiedź przedstawicielki młodszego pokolenia, tym bardziej że w czasie spotkania wypowiadały  się tylko dwie osoby młodsze, czyli takie poniżej czterdziestu lat życia. Ich obserwacje są prawdopodobnie bardziej zbliżone do tego co Polonia potrzebuje, jeśli Polonia ma przetrwać. Filmy i bajki dla dzieci i młodzieży musza pomóc zsypać uwidaczniającą się i narastającą przerwę pokoleniową miedzy 60-cio latkami, a ich wnukami. Być może środowiska organizacji polonijnych w Kandzie winno wystosować listy do ministra kultury, do nowego Prezesa TV Polskiej z prośbą o zwrócenie uwagi na produkcję skierowaną dla dzieci i dla młodszego pokolenia.

Niech podsumowaniem i przesłaniem z tego spotkania z panią Fechner i z panem Gadowskim będzie ta wypowiedź przedstawicielki młodszego pokolenia Polonii, pani związanej z polska szkołą.

Janusz Niemczyk