We wtorek o 12:01 w nocy Leamington i Kingsville weszły w druga fazę odmrażania gospodarki. Pozostałe części regionu Windsor-Essex mogły nieco poluzować restrykcje już 25 czerwca. W Leamington i Kingsville zaobserwowano jednak wzrost liczby przypadków COVID-19 wśród sezonowych pracowników farm. Od niedzieli liczba nowych przypadków spadła do czterech, wobec czego ostatnie miejscowości w regionie dostały zielone światło. W zeszłym tygodniu Emergency Management Ontario pomagało koordynować działania związane z opieką medyczną i zakwaterowaniem ponad 190 zakażonych pracowników sektora rolniczego.

Premier Doug Ford powiedział w poniedziałek, że ogniska koronawirusa znajdujące się na lokalnych farmach są pod kontrolą. Rozprzestrzenianie się wirusa wśród mieszkańców okolic następuje bardzo wolno. Ford zapowiedział, że w najbliższych dniach odwiedzi Windsor-Essex, by podziękować mieszkańcom regionu za cierpliwość.

Główny urzędnik medyczny prowincji, dr David Williams, powiedział, że w tej chwili wszystkie regiony Ontario są już w drugiej fazie. Nie mogą jednak spoczywać na laurach i musza aktywnie przeciwdziałać przyszłym zakażeniom.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Williams przypomniał, że zarówno Toronto, jak i region Peel, prowadzą dochodzenia w sprawie lokalnych ognisk COVID-19, które pojawiły się w kilku miejscach pracy. Stwierdził, że w okresie, gdy liczba nowych przypadków spada, takie lokalne ogniska wciąż będą występowały.

Teraz Ontario będzie szykować się do fazy trzeciej. Minister zdrowia Christine Elliott mówi, że nastąpi to tak szybko, jak tylko się da. Nie podaje żadnej możliwej daty.

W poneidziałek w całym Ontario potwierdzono 154 nowe przypadki zakażenia koronawirusem. Większość odnotowano w Toronto i Peel – odpowiednio 59 i 43. Tym samym całkowita liczba potwierdzonych przypadków w Ontario wzrosła d 35 948. Około 8,4 proc. chorych wyzdrowiało. 29 z 34 prowincyjnych wydziałów ds. zdrowia publicznego zgłosiło 5 przypadków lub mniej. W 18 z tych 29 nowych zachorowań nie było. Tylko w trzech – Toronto, Peel i York – przypadków było ponad 10. 58 nowych przypadków stanowiły osoby w wieku od 20 do 39 lat, a 51 – w wieku od 40 do 59.

Liczba pacjentów chorych na COVID-19 przebywających w szpitalach wynosi 118. Z tego 36 osób przebywa na oddziałach intensywnej terapii, 21 jest podłączonych do respiratorów.

W weekend Humber River Hospital w Toronto podał, że nie ma na oddziale żadnego pacjenta z COVID-19 – pierwszy raz od marca.

W Ontario od początku pandemii zmarło 2689 osób. W poniedziałek po raz pierwszy od kilku miesięcy nie było nowych zgonów.

W związku z poprawa sytuacji ontaryjskie sądy rozpoczynają obrady w normalnym trybie. Ministerstwo prokuratora generalnego poinformowało, że sale sądowe będą otwierane stopniowo. Wszystkie mają działać 1 listopada. Na początek będzie to 147 sal w 44 lokalizacjach. Zainstalowane zostały przegrody z plexiglassu, maseczki będą obowiązkowe, a każdy wchodzący będzie musiał wypełnić ankietę. Sądy były zamknięte od 16 marca. Niektóre zadania były realizowane przez internet.

Jednocześnie burmistrzowie największych miast Ontario domagają się od rządów federalnego i prowincyjnego dodatkowych funduszy. Large Urban Mayor’s Caucus, Association of Municipalities Ontario oraz Mayors and Regional Chairs of Ontario podkreślają, że rządy muszą działać, w przeciwnym razie nie obejdzie się bez podwyżki podatku od nieruchomości. Ograniczone będą też wydatki na transport, zdrowie publiczne, straż pożarną, policję, budownictwo, usługi dla dzieci, rodzin i seniorów. Miasta domagają się 10 miliardów dolarów. Burmistrz Toronto John Tory mówi, że jego miasto musiało wydać z powodu pandemii co najmniej 1,5 miliarda dolarów. Burmistrz Mississaugi Bonnie Crombie przypomina, że jej miasto musiało zwolnić 2000 osób. Koszty związane z pandemią Crombie szacuje na 20 milionów dol. miesięcznie.

Również we wtorek o 12:01 w nocy wchodzi w życie nakaz noszenia maseczek w zamkniętych przestrzeniach publicznych we wschodnim Ontario.