Waldemar Biniecki, Katarzyna Murawska, USA

W lewicowo-liberalnych mediach przed każdymi wyborami przewija się temat: czy Polonia powinna głosować? Najczęstsze argumenty podnoszone przez lewicowych agitatorów za tym, aby odebrać Polonii prawa wyborcze to: niepłacenie przez Polonię podatków w Polsce oraz brak orientacji w sprawach polskich. Tutaj spieszymy z wyjaśnieniami, że większość ludzi, żyjących poza granicami Polski, posiada nieruchomości, konta bankowe, polskie biznesy, od których płaci podatki w Polsce. Wg badań Banku Światowego, Polonia amerykańska co roku przesyła do Polski ok. 900 milionów dolarów. Na drugim miejscu od niedawna jest Polonia z wysp. To w dużej mierze polscy emigranci byli twórcami II Rzeczpospolitej. Polonia amerykańska wysłała do Polski ponad 22. 000 ochotników Błękitnej Armii, którzy przelali bohatersko krew, aby potem wrócić do USA i innych krajów. To Polonia uruchamiała programy pomocowe USA dla Polski po 1918, 1945 i w czasie Solidarności. Miliony, miliony dolarów, więc moi lewicowi agitatorzy, dopóki klasa polityczna w Polsce nie odbierze nam praw wyborczych, to możecie nas opluwać za to, że jesteśmy ciemnogrodem i stoimy na straży wartości patriotycznych, opierających się na ponad tysiąc-letniej kulturze i historii Polski oraz jej chrześcijańskich fundamentach. Szczególnie bliskie są nam nauki polskiego Papieża Jana Pawła II i Kardynała 1000-lecia Stefana Wyszyńskiego, które tak bardzo chcecie zniszczyć w imię neo marksistowskiej ideologii. Siła Polonii amerykańskiej jest oparta na wierze katolickiej i systemie polskich parafii rozciągających się od „Chicago do Tobolska”. Dopóki lewicowe media polonijne i lewicowe media w Polsce umacniają tezę, że Polonia nie mieszka w Polsce, nie płaci w Polsce podatków to populacja głosujących w polskich wyborach zawsze będzie mała, ponieważ opiera się na patriotycznej świadomości, która stopniowo zanika z powodu stopniowego liberalizowania się flagowych projektów polonijnych, braku dopływu elit patriotycznych i barak nowej konserwatywnej myśli odbudowywania Polonii, współpracującej z krajem. Po 1989 żadna polska placówka dyplomatyczna nie przeprowadziła kampanii wśród Polonii np.” Jesteś Polakiem, głosuj w Polskich wyborach”. Liderzy flagowych projektów polonijnych wręcz mówią: „Nie mieszkacie w Polsce nie głosujcie! Jak długo jeszcze? To trzeba zmienić, aby mieć kilkaset tysięcy głosujących a nie kilka tysięcy. Żołnierzy Błękitnej Armii nikt nie pytał o podatki, bo Oni tak jam my obecnie czuli się Polakami i to był wystarczający powód, aby przeprawić się przez ocean, by walczyć o wolną i suwerenną Polskę.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Ale do rzeczy:

Stany Zjednoczone:

Wygrał Andrzej Duda uzyskując 19698 głosów, Rafał Trzaskowski 16144 głosów co stanowi dla PAD (55%) a dla RT (45%). W drugiej turze głosowało 35 845, gdy w I turze tylko 26 126 osób. PAD zwyciężył w największych skupiskach Polonii – w okręgach konsularnych w Chicago oraz w Nowym Jorku. W Chicago różnicą blisko sześciu tysięcy głosów – 9863 do 4022. W Nowym Jorku jego przewaga wyniosła ok. 500 głosów – 7679 do 7150. Trzaskowski wygrał natomiast w Los Angeles (2464 do 926), Waszyngtonie (1931 do 899) oraz Houston (577 do 334). Pięć lat temu Andrzej Duda dosłownie zmiażdżył Prezydenta Komorowskiego. W całych Stanach Zjednoczonych Andrzej Duda uzyskał 2/3 głosów (66,4%). Na drugim miejscu był Bronisław Komorowski – (14,2%). W tym roku było inaczej. Przewaga konserwatywnego kandydata na prezydenta nad lewicowym zdecydowanie spada. Warto się zastanowić, dlaczego?

Kanada:

Wygrał Andrzej Duda uzyskując łącznie 4721 głosów co stanowi (60,22 %), Rafał Trzaskowski 3118 głosów co stanowi (39,78) %. W Kanadzie zanotowano także sporą ilość niezwróconych pakietów wyborczych, co może oznaczać przy dużych odległościach i problemach z pandemią opóźnienia poczty, jeśli chodzi o terminowe dostarczanie pakietów.

Ukraina

W drugiej turze wyborów prezydenta Polski, która odbyła się w niedzielę na Ukrainie, Andrzej Duda zdobył 390 głosów, a na jego kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego zagłosowało 340 wyborców – wynika z danych PKW. Frekwencja wyniosła 80,02 proc.

Wielka Brytania:

Brytyjska Polonia w wyborach prezydenckich 2020 zdecydowanie opowiedziała się po stronie Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski uzyskał 112 207 głosów, co stanowi (77,72%) a obecny prezydent RP Andrzej Duda 32 067 głosów, co stanowi (22,23%) wszystkich oddanych głosów.

Niemcy

Rafał Trzaskowski wygrał II turę wyborów prezydenckich wśród Polaków głosujących w Niemczech – wynika z opublikowanych przez PKW rezultatów. Kandydat zdobył 77,3 proc. z ponad 69 tys. oddanych tam głosów. Zagłosowało 83 proc. uprawnionych. Rafał Trzaskowski zdobył w Niemczech 53 889 głosów, a prezydent Andrzej Duda – 15 847.

Portugalia

W drugiej turze polskich wyborów prezydenckich wśród mieszkających w Portugalii Polaków wygrał zdecydowanie Rafał Trzaskowski, który otrzymał 92,1 proc. poparcia. 1033 osoby, a na prezydenta Andrzeja Dudę – 88.

Irlandia

W Irlandii oddano 24 007 ważnych głosów, z czego Trzaskowski uzyskał 18 503, co stanowi 77,07 proc., a ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda – 5504, czyli 22,93 proc. W każdym z trzech utworzonych w tym kraju obwodów do głosowania różnica głosów między nimi była podobna do ogólnej.

Austria

W Austrii, w drugiej turze wyborów oddano 8759 ważnych głosów, na Trzaskowskiego zagłosowało 5805 osób, a na Andrzeja Dudę 2954; uzyskał on 33,73 proc. ważnych głosów.

Konkluzje:

Cała zagranica oddała 415 951 głosów, z czego 308 304 na Rafała Trzaskowskiego (74,12%) a na Andrzeja Dudę 107 647, czyli (25,88%).

Na Andrzeja Dudę głosowało 107 647 Polaków za granicą (25,88 %). Największe poparcie zebrał on podczas głosowania w ukraińskiej Winnicy (89,11 %), rosyjskim Irkucku (79,59 %) oraz w kazachskim Nur-Sułtanie (78,95 %) oraz w Chicago (71,03 %) i w Toronto (68,94 %).

PAD wygrał tylko w USA, Kanadzie i Ukrainie. Dobry wynik wyborczy Rafała Trzaskowskiego to efekt działania wielu grup internetowych takich jak „Polonia głosuje”, gdzie tuż po zmianie kandydata Platformy obywatelskiej skrzyknięto wiele lewicowo liberalnych grup, finansowanych zza granicy, które prowadziły efektywną kampanię na rzecz rejestrowania się do wyborów oraz składania protestów wyborczych. Dokładnie zanalizowano wyniki pierwszej tury i prowadzono efektywną kampanię, aby nakręcać wynik Prezydentowi Warszawy. PiS poprzestał tylko na swoich sprawdzonych trollach i nie wyszedł poza „swój standard”. Mieliśmy wiec sprawnie działający młody zespół lewackich działaczy z wielu warszawskich fundacji i instytucji, otrzymujących finanse z zagranicy i z funduszy wielkich miast. Z drugiej strony Ci sami bohaterowie Facebooka ukształtowani w sztywnej myśli pisowskiego przekazu. Jeśli teraz dobra zmiana nie wesprze Polonii konserwatywnej, instalując w Chicago np. Instytut Jana Paderewskiego, to za 3 lata w kolejnych wyborach parlamentarnych, przewaga prawicowej Polonii, ostatniego bastionu konserwatyzmu wśród Polonii, zostanie ostatecznie przełamana. Polonia konserwatywna potrzebuje wsparcia w największym konserwatywnym ośrodku polonijnym jakim jest Chicago. To z tego ośrodka powinna emanować na cały świat polonijny nowoczesna myśl zbudowana na fundamencie: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Mam gotowy projekt takiego instytutu, chodzi tylko o kapitał założycielski, bo potem taki instytut sam się utrzyma z donacji Polonii. To tam powinni przyjeżdżać wybitni polscy historycy, to tam powinni mówić geostratedzy o roli Trójmorza. To w Chicago powinna wybrzmieć debata o przyszłości Polonii, w którą aktywnie powinien włączyć się polski kler, bo to on budował fundamenty polskości w krajach emigracji. To z Chicago powinni polonijni fachowcy odbudowywać światową wspólnotę polonijną i formować propolski lobbing dla Polski. Selfie i bale na nic się nie zdadzą liczy się tylko ciężka praca organiczna.

 

Tekst opublikowany pierwotnie w Tygodniku “Solidarność”