Jacek Międlar, były ksiądz przedstawia sprawę brutalnego aresztowania księdza Michała Woźnickiego  suspendowanego duchownego, który cały czas mieszka w domu zakonnym salezjanów. Tam w pokoju odprawia nabożeństwa i Msze Święte w tzw. rycie trydenckim.

W niedzielę s. Woźnicki odprawiał Mszę Świętą oraz nabożeństwo różańcowe w pokoju, modlitwa była rejestrowana kamerą, by później film opublikować w sieci.

Pod koniec modlitwy różańcowej uzbrojeni policjanci przyszli pod drzwi, gdzie odprawiano nabożeństwo. Gdy śpiewano pieśń na zakończenie modlitw do pokoju wtargnęli funkcjonariusze policji. Domagali się wylegitymowania księdza i jego przyjaciół

Duchowny nie zamierzał oddawać się w ręce policji i nadal, przed Najświętszym Sakramentem, odmawiał modlitwy w języku łacińskim. Po kilku minutach, księdza ubranego w sutannę, komżę, stułę i kapę, brutalnie wyniesiono z pokoju i zatrzymano. Sprawa mieszkania księdza Woźnickiego w domu zakonnym u salezjanów cały czas jest procedowana przez sąd w Poznaniu. Sprawa nie została rozstrzygnięta. Mieszkający w domu salezjanin stwierdził   że w domu zakonnym są osoby przebywające na kwarantannie, a w związki z tym, obecność postronnych jest łamaniem przepisów. To ma usprawiedliwić akcję przeprowadzoną przez policję.