Gdy trzy lata temu Clayton Brander z Powell River, B.C., kupował używanego Nissana Leaf z 2013 roku, miał na względzie ochronę środowiska. Koniec końców może się jednak okazać, że jego elektryczne auto nie jest takie do końca ekologiczne.

Brander mówi, że bardzo lubi swój samochód, w trzy lata przejechał nim 40 000 kilometrów, wymieniał tylko opony i dolewał płynu do spryskiwaczy. Z czasem jednak zaczął mu spadać zasięg. Na początku Nissany Leaf na całkowicie naładowanej baterii przejeżdżały 120 km. Teraz akumulator w aucie Brandera wystarcza na 80 km. Mężczyzna mówi, że obawia się nawet włączać ogrzewania, bo nie chce tracić mocy.

Brander zdawał sobie sprawę, że akumulator będzie się degradował. Gdy kupował auto, w salonie powiedzieli mu, że wymiana baterii to koszt rzędu 5000 dolarów. Teraz jednak nigdzie nie może dostać nowej. Pytał w dwóch pobliskich salonach, w trzech warsztatach i w Nissan Canada.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Do Nissana wysłał chyba sześć maili. W odpowiedzi kazano mu iść do salonu. Brander zadzwonił do salonu, salon napisał maila do Nissan Canada, ale odpowiedź nie przyszła.

W obu salonach sprzedawcy powiedzieli Branderowi, że – jeśli się da zdobyć nowy akumulator – to będzie on kosztował co najmniej 15 000 dol. To więcej niż mężczyzna zapłacił za auto.

Sprzedawcy sugerowali Branderowi, by kupił sobie nowego Leafa, model podstawowy za 42 000 dol. o zasięgu około 240 km. Brander uważa, że to nie byłoby zbyt ekologiczne rozwiązanie. “Dla niech większy sens ma kupowanie nowego samochodu niż serwisowanie starego”.

Nissan Leaf przez długi czas był najlepiej sprzedającym się samochodem elektrycznym świata. Dopiero w 2020 roku wyprzedziła go Tesla model S. Nissan był tani i oferował przyzwoity zasięg. Producent szedł jednak na pewne kompromisy, które w dłuższej perspektywie czasu odbiły się na użytkownikach. Leaf nie miał dobrego systemu chłodzenia akumulatorów, przez co pojemność baterii stosunkowo szybko spadała.

W 2012 właściciele Leafów z Kalifornii i Arizonie złożyli pozew zbiorowy. Twierdzili, że rzeczywisty zasięg jest niższy od deklarowanego przez producenta. Nissan poszedł na ugodę i wydłużył gwarancję pojemności baterii do pięciu lat w modelach produkowanych po 2013 roku. Od 2016 roku gwarancja obejmuje 8 lat. Do tego w USA uruchomiono program wymiany akumulatorów w pierwszej generacji modelu Leaf, za 5499 dol. amerykańskich. Program zakończył się jednak w 2018 roku.

Po interwencji CBC Go Public Nissan Canada oświadczył, że przeprowadzi przegląd samochodu Brandera i “ma nadzieję, że znajdzie rozwiązanie”. Dodał, że użytkownicy Leafów na całym świecie przejechali 4,8 miliarda kilometrów i pomogli w zmniejszeniu emisji dwutlenku węgla o 2,4 miliarda kilogramów. Brander z jednej strony jest zadowolony, że Nissan Canada zainteresował się jego sprawą, ale z drugiej mówi, że już płacił 130 dol. za test akumulatora.

Według danych Nissan Canada ponad 3300 Kanadyjczyków kupiło model Leaf przez 2015 rokiem.