Na zdjęciu Roland Hau obok Angeli Merkel

Przewodniczący Związku Mniejszości Niemieckiej w Gdańsku Roland Hau zapytał internautów, czy w obliczu sytuacji w Polsce cały czas chcą zwierzchności Warszawy „nad naszym wspólnym Gdańskiem?” – Przekazałem tę informację do koordynatora służb specjalnych. Myślę, że pan minister najlepiej zdecyduje, jakie kroki w tej sprawie należy podjąć – mówi portalowi tvp.info Kacper Płażyński, poseł PiS z Pomorza.
„To pytanie pobędzie tylko 24 godziny na moim profilu” – zaczął swój internetowy wpis Roland Hau. „Patrząc na to, co się właśnie teraz na naszym przykładzie dzieje, mam pytanie: Czy naprawdę, w swoim bezkrytycznym patriotyzmie, cały czas chcecie zwierzchności Warszawy, a dokładnie jej żoliborskiej dzielnicy, nad naszym wspólnym Gdańskiem?” – zapytał.

– Trudno odebrać to inaczej, niż wykorzystywanie napięć społecznych i nawoływanie do oderwania Gdańska od Polski – komentuje poseł PiS Kacper Płażyński.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

„Złowrogie echo antypolskiej polityki”

– Sprawą niezwykle bulwersującą dla mnie jest to, że pan Roland Hau, o czym nie wiedziałem, od wielu lat swoich poglądów nie ukrywał. Już w 2002 roku publicznie w liście do jednej z trójmiejskich reakcji mówił o tym, że Gdańsk nie jest polskim miastem i władzami Gdańska jest rząd na uchodźstwie – mówi nam Płażyński.

Poseł podkreśla, że przewodniczący Związku Mniejszości Niemieckiej w Gdańsku nawoływał, aby miasto to „odzyskało suwerenność”. – Głęboko liczę, że taki pan jest przez nasze służby wnikliwie monitorowany. Z drugiej strony dziwię się, że ktoś z takimi poglądami jest przyjmowany z honorami w przeróżnych instytucjach, między innymi u prezydenta miasta Gdańska. To mi się nie mieści w głowie – stwierdza Płażyński.

Z kolei Roland Hau odniósł się już do sprawy wdając się w dyskusję z internautami. „Gdańsk do wojen napoleońskich był miastem kosmopolitycznym, ale wiernym polskiej koronie” – napisał do niego jeden z internautów. Jak dodał: „Skolonizowaliście miasto po upadku, również przez was dokonanym! To, że nie zgadzamy się z obecną władzą, nie znaczy, że oddamy Gdańsk ponownie w niemieckie ręce”.

„Proszę czytać że zrozumieniem” – zaapelował w odpowiedzi Hau. Zapewnił, że nie nawołuje do regermanizacji Gdańska. „Proszę też spojrzeć na potencjał i charakter tego miasta, oraz na wydarzenia obecne, wypływające z decyzji prezesa” – napisał. Podkreślił, że z „Gdańskiem jest międzynarodowo-prawny bałagan”. „Pytanie zaś pozostaje pytaniem” – napisał.

O sprawie tej GONIEC ostrzegał od lat: