Z Mińska – początek końca

Jak już pisałem odbyło się w zeszłym tygodniu czterogodzinne spotkanie za owalnym stołem Łukaszenki z aresztowanymi działaczami opozycji. Po nim podano w białoruskich mediach, że uzgodniono z zebranymi by treść rozmów utajnić.

Dalej następnego dnia vice minister Spraw Wewnętrznych zapowiedział ostre rozprawianie się z demonstrantami a tu nagle w niedzielę 18 października w rosyjskiej TV ukazał się wywiad ilustrowany zdjęciami ze spotkania z jednym z dwóch uczestników tego spotkania, którzy zostali wypuszczeni i znajdują się po domowym aresztem. Co ciekawe i zadziwiające zezwolono rosyjskiej TV przeprowadzić z nim oglądany też na Białorusi przekaz co daje tej imprezie  większą wiarygodność.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Pierwsze, do ostatniego momentu zwiezieni aresztowani nie wiedzieli po co ich wiozą do Mińska, a potem do sali, gdzie był owalny stół, za którym ich usadzono wszedł sam Łukaszenko.  Obszedł wszystkich, z każdym się przywitał podając mu rękę, a ci bez wyjątku tę rękę uścisnęli, co oczywiście potem pokazano w rosyjskim programie.

Następnie Łukaszenko powiedział, że jest tu, by usłyszeć ich wypowiedzi i miał je notować.

Były różne propozycje a Ciechanowski zażądał tylko rozmowy z żoną, która następnego dnia się odbyła. Wszyscy też zażądali normalnej bani do, której ich też dwa dni potem zawieziono i potem ugoszczono smakowitymi kanapkami..

Były różne wypowiedzi domagające się głębokich reform, a na zakończenie tego spotkania Cygański Baron zapowiedział, że to jest pierwsza z serii rozmów,

W sobotę były dwie manifestacje. Co najmniej dwa tysiące, głównie kobiet zebrało się najpierw koło Komarowskiego Rynku, a potem wyszły na główną aleję miasta, Prospekt Skoryny, gdzie nie było aresztowań.

Druga była nieco później, studentów i młodych, koło wielkiej Biblioteki Narodowej, ale tam już zatrzymano 30 osób.

W niedzielę, chyba 5. raz z rzędu, była ogromna manifestacja, która wyszła z śródmieścia w kierunku północnym przeszła jak już któryś raz do Pomnika Zwycięstwa i trochę od niego oddalonego pałacu prezydenta. Ten był jak poprzednio chroniony przez „omon” czyli nasze „zomo” i zasieki tak, że manifestanci do niego nawet na 200m się nie zbliżyli.

Ale potem policja trasę zablokowała i skierowała w przeciwnym kierunku na Partyzancki Prospekt, gdzie były kamery TV Bielsat, a reporterka tej stacji z przeprowadzała liczne wywiady z maszerującymi pokazano wieczorem na antenie tej stacji nadającej z Warszawy.

Wieczorem milicja oświadczyła, że strzelała w powietrze, ponieważ protestujący rzucali w funkcjonariuszy kamieniami. “Oddano kilka ostrzegawczych strzałów w powietrze gumowymi kulami, po tym, gdy służbowy pojazd i funkcjonariusze zostali obrzuceni kamieniami z agresywnie nastawionego tłumu”

Centrum praw człowieka Wiasna na razie ma informacje o 52 zatrzymanych w całym kraju. Interfax-Zapad pisze o 50 zatrzymanych w Mińsku.

Co ciekawe, wypowiedzi były ostre przeciw Łukaszence zapowiadające, że strajk generalny zapowiedziany przez panią Ciechanowską na 26 października, jeśli Łukaszenko nie opuści kraju, powinien go obalić.

Czy więc 26 listopada, jak przepowiadał pewien jasnowidz, wsiądzie z rodziną w swego boeinga i odleci w siną dal? Wtedy pytanie, kto przejmie po nim tymczasową władze?

 

Demonstracja kobiet.

W poniedziałek po raz trzeci ruszyła z pod czerwonego kościoła na prospekcie Skoryny demonstracja co najmniej trzech tysięcy głównie kobiet emerytek i przeszła po ponad cztero metrowym chodniku z trzy kilometry do placu poety Jakuba Kołosa znajdującego się „okrakiem” nad tą aleją.

Powiewały nad pochodem jak zwykle biało-czerwono-białe flagi, a wiele panie niosło kwiaty a co ciekawe w ogóle nie widać było tego dnia na całej trasie milicji poza kilkoma kierującym ruchem.

Gdy pochód przeszedł plac niepodległości ,na którym znajduje się Pomnik Zwycięstwa, pod którym wszystkie delegacje oficjalne składają wieńce nagle pojawiło się tam moc oficerów, zwykle pułkowników i podpułkowników oraz mężczyzn w wieku ponad 40 lat z oficjalnymi flagami Białorusi.

Praktycznie obstawili plac i okazało się potem, że zostali tam przywiezieni wieloma autobusami z różnych miast kraju, ale nie było ich nawet do tysiąca. Nie byli tam pewnie więcej jak pół godziny i zapewne wystarczało tego, by zrobiono zdjęcia, by pokazać je w rządowej TV wieczorem.

Zmęczony marszem zostałem zapraszany przez pracowników kawiarni na placu do wejścia tam i obserwowałem tych smutnych demonstrantów pijąc kawę. Gdy przyszło do płacenia urocza kelnerka poinformowała mnie, że byłem gościem personelu tej eleganckiej kawiarni.

Potem podjechałem autobusem dwa przystanki na plac Jakuba Kołosa znajdującego się „okrakiem” na alei Skoryny.

Tu zakończyła się demonstracje, a ludzie stali nad aleją. Śpiewali i machali przejeżdżającym autom, których kierowcy widząc demonstrantów trąbili. Tu była też miła sytuacja wśród zebranych chodziło kilka pań, częstowało cukierkami i czekoladkami a moc ludzi robiła fotografie.

Na sam koniec wśród zebranych chodził znów kilka pań i oferowało podwieźć kogoś. Tak udało mi się luksusowo dojechać do domu, i oczywiście po drodze zachwalałem siebie na prezydenta Białorusi.

 

Co dalej?

Jest teraz w Polsce druga fala zachorowań i coraz więcej ludzi umiera, ale liczba ich nie bardzo odbiega od liczby ludzi umierających w tym samym czasie w poprzednich latach. Na dodatek, obostrzenia powodują poważne kłopoty dla każdego kraju i pytanie, jakie będą obostrzenia na Wszystkich Świętych.

Tymczasem nikt, zaczynając od Papieża, nie proponuje modlitw i czynów pokutnych, by ta epidemia wirusa się skończyła.

 

Archiwa

Nie tylko ważne co w nich znajdziemy ale niestety też ważne co do nich się nie dostało.

 

Urocze opowieści.

Wspominałam już o filmikach obrazujących życie zwierząt i ludzi na Dalekim Wschodzie Rosji. Jest ich zatrzęsienie i z wielką przyjemnością je co wieczór oglądam, a tylko szkoda, że ktoś ich nie przetłumaczy na angielski bo powinny znaleźć wielu anglofońskich widzów.

 

Z Litwy

W jednym z największych tego kraju mediów – Delfi TV, w programie „Rozmowa z Daivą Žeimytė-Bilienė”, gość programu Arūnas Valinskas nawoływał do fizycznej rozprawy z litewskimi Polakami, którzy wspierają AWPL-ZChR.

A.Valinskas, mówiąc o Polakach i W. Tomaszewskim, stwierdził: „Takich na ogół powinno się rozstrzeliwać po jednym na rok, zaczynając od niego …”

Prowadząca program Daiva Žeimytė-Bilienė nawet nie próbowała powstrzymać krwiożerczej mowy Valinskasa a dotąd przedstawiciel władz państwa nie zareagował na wezwania znanego działacza show-biznesu do strzelania do przedstawicieli mniejszości polskiej na Litwie, jak i na inne antypolskie ataki.

A na to dotąd nie zareagował na to ambasador RP czyli polskie władze tę koncepcję popierają, a w „normalnych” państwach taka wypowiedź byłaby karana z urzędu..

 

Istotne pytanie

Kto w Kanadzie zacznie kampanię za przyjmowaniem komunii do ust bo przecież przyjmowanie jej nawet do umytych rąk jest karygodne?

 

Covid-19

Niemal we wszystkich państwach mediana  czyli średnia wieku osób, zmarłych na Covid-19, jest minimum ponad 80 lat. W  przypadku  Włoch i Hiszpanii wynosi 82 lata, jak też Szwecji, gdzie nie było brak lockdownu 84 lat.

A 96 proc. ofiar śmiertelnych miało inne, poważne choroby i nie ma można by stwierdzić, że koronawirus automatycznie przyspieszył zgon.

Porównać można koronawirusa z pandemią grypy z 1957 i 1968 roku. Śmiertelność, według różnych obecnych szacunków, wynosi 0,1 proc. do 0,5 proc.. Jest więc porównywalna lub mniejsza (!), niż we wspomnianych okresach.

Koronavirus prawie w ogóle nie dotyka osób młodych, o dzieciach nie wspominają.  Nie oznacza to, że Covid-19 nie zwiększa ryzyka czyjejś śmierci – absolutnie tak – ale wzrost ten jest proporcjonalny do istniejącego wcześniej ryzyka zgonu.

Aleksander Pruszyński