Waśniewski: NARÓD KAROLA WOJTYŁY

NARÓD KAROLA WOJTYŁY

Było to w maju 1938 r. wspomina ksiądz Edward Zacher, katecheta Karola Wojtyły. Metropolita krakowski Adam Stefan Sapieha, zapowiedział wizytę w Wadowicach. Parę dni wcześniej zawołałem Karola i powiedziałem do niego: „ Lolek przygotujesz sobie mowę powitalną, bo przyjeżdża nasz Metropolita”. Karol przygotował piękne powitanie a jeszcze ładniej to powiedział. Wystąpienie Karola wywarło duże wrażenie na Metropolicie, który dopytywał się „a on co księdzem będzie?”. Ksiądz Edward odpowiedział niestety nie, ponieważ zakochał się w polonistyce i chce być aktorem. Jak wiemy Opaczność ma swoje drogi i Karol odpowiedział na wołanie Pana, głos który usłyszał poprowadził go z Wadowic do Rzymu. Droga ta była trudna, pełna przykrych doświadczeń i wymagała wielu wyrzeczeń w imię wybranej drogi.

Św. Jan Paweł II pozostawił w naszej pamięci nie tylko ważne przesłania, ale i sposób, w jaki je głosił.  Byliśmy pod urokiem kultury języka, emisji i barwy jego głosu.  W czasach ględzących o niczym komunistycznych aparatczyków, byliśmy zdumieni, że można było tak jasno i tak pięknie mówić i ostrzegać. Biskup Karol Wojtyła, w końcu lat 60-tych mówił o zderzeniu cywilizacji życia z cywilizacją śmierci. Dzięki nauce św. Jana Pawła II mamy dzisiaj silne wsparcie duchowe i praktyczne w walce z marksizmem, który reprezentowany jest dziś w formie wszelkich ugrupowań lewicowych. Brak szacunku do wielowiekowego dorobku cywilizacji łacińskiej, prowadzi do hołdowaniu cywilizacji śmierci, czego przykładem jest atak na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o przesłance eugenicznej, że nie jest zgodna z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej. Tak jak wcześniej tak i dziś, wprowadzajmy i naśladujmy naukę św. Jana Pawła II w całym życiu Narodu.

Piękno języka Karola Wojtyły kształtowały okupacyjne studia polonistyczne i fascynacja żywym słowem.  Przed 79 laty powstał w Krakowie konspiracyjny Teatr Rapsodyczny – jako wyraz duchowego oporu.  Inicjatorem był dr Mieczysław Kotlarczyk z katolickiej, konspiracyjnej Unii.  Do końca życia wiązała go przyjaźń z Karolem Wojtyłą.  Nie doczekał jego pontyfikatu, odszedł osiem miesięcy wcześniej, żegnany przez przyjaciela.  Karol Wojtyła należał do zespołu Teatru Rapsodycznego w dniu premiery „Króla-Ducha” Juliusza Słowackiego – 1 listopada 1941 r. Spektakle odbywały się w mieszkaniach zaufanych rodzin.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

21-letni Karol zachwycił słuchaczy w tym pierwszym spektaklu monologiem Bolesława Śmiałego.  Kto mógł wtedy przypuszczać, że będzie następcą biskupa krakowskiego Stanisława ze Szczepanowa.  Będzie do św. Stanisława porównywany jako obrońca naszych praw!  Komuniści byli przerażeni perspektywą przybycia Ojca Świętego Jana Pawła II z pierwszą pielgrzymką do ojczyzny 8-9 maja (tak pragnął papież).  Analogia między św. Stanisławem (w kalendarzu liturgicznym 8 maja), obrońcą praw człowieka przed królem, a Stanisławem naszych czasów, broniącym nas przed bezprawiem komunistycznego państwa, była aż nadto oczywista!  Więc opóźnili pielgrzymkę do czerwca, ale wtedy Duch zstąpił i odnowił oblicze ziemi.  Tej ziemi…

Karol powoli dojrzewał do wyboru kapłaństwa – jesienią 1942 r. powziął ostateczną decyzję wstąpienia do Krakowskiego Seminarium Duchownego – miało charakter tajny, choć mógł się poświęcić aktorstwu i poezji.  Święcenia kapłańskie przyjął 1 listopada 1946 r.!  W piątą rocznicę tamtej premiery „Króla-Ducha”!  Od tej chwili swym pięknym głosem wypowiadał słowo Boże!

Teatr Rapsodyczny po wojnie zmagał się z cenzurą.  Został zniszczony w latach 60. Władze bolszewickie, żyły w ciągłym strachu, przed jakimkolwiek niezależnym słowem pisanym czy mówionym.

Jest naród i jest jego papież – polski Król – Duch…

***

WROGOWIE NASZEGO NARODOWEGO BYTU

„Wystarczyło natarcie wojsk niemieckich, a następnie Armii Czerwonej, by nic nie pozostało po bękarcie traktatu wersalskiego”.  Te podłe słowa – odnoszące się do Polski – pochodzą z przemówienia sowieckiego komisarza spraw zagranicznych Wiaczesława Mołotowa z 31 października 1939 r.  Zbrodniarz wojenny, jeden z sygnatariuszy rozkazu katyńskiego, pieczętował IV rozbiór Polski. Ten diabelski w założeniu system bolszewicki, zaczął rozlewać się na Europę, a Polska miała być główną częścią tej satanistycznej układanki. To co wydarzyło się w trakcie II wojny światowej i po jej zakończeniu, ma bezpośredni efekt na nasze życie w Polsce i w Kanadzie.

Nie ma piękniejszego wydarzenia w historii Europy XX w. niż traktat wersalski.  Europa przestała być niemiecko-rosyjskim więzieniem narodów.  Stała się przestrzenią państw odrodzonych (jak Polska) lub po raz pierwszy ustanowionych, zgodnie z wolą narodów (jak Finlandia czy Łotwa).  Wielu pseudohistoryków w Polsce analizuje traktat nie pod kątem niepodległości, lecz ze względu na straty niemieckie!  A przecież Niemcy niczego nie utraciły, tylko oddały terytoria, które kiedyś zrabowały i których nie udało im się zgermanizować (np. Wielkopolska).

Niemieccy historycy piszą, że Niemcy zostały upokorzone traktatem wersalskim.  Upokorzone radością i niepodległością wolnych narodów?!  Upokorzone odrodzeniem Polski?  Chyba urażone w ambicjach mocarstwowych?  Ale to nic nie znaczy wobec idei Europy wolnych narodów!

Traktat wersalski dla obu agresywnych państw, Sowietów i Niemców, był dyktatem, który trzeba było zniszczyć.  To tkwiło u genezy II wojny światowej, którą wywołali jedni i drudzy – w tajnej zmowie z 23 sierpnia 1939 r.   Rosja nie przyjmuje dziś do wiadomości, że II wojna światowa wybuchła 1 września 1939 r., za sprawą tajnego paktu.  Wojna zaczęła się podobno dopiero 22 czerwca 1941 r. z chwilą napadu Niemiec na naród miłujący i kochający pokój światowy.

A co było wcześnie?  Jaki wpływ elity zachodnie miały w umocnieniu Rosji stalinowskiej ? Kto z Rządu w Londynie prowadził agitację pro stalinowską? Jest wiele pytań na które tylko w kuluarach w ścisłym gronie mówi się, bo byłoby to politycznie niepoprawne. Prezydent Rosji Miedwiediew, 7 maja 2010 r. wygłosił mowę pt. Wydarzenia poprzedzające wojnę. My nigdy nie zgodzimy się z taką narracją ani z kondominium rosyjsko-niemieckim z powiernictwem amerykańsko – żydowskim w Polsce.                                                             

Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego „Orzeł Strzelecki” w Kanadzie

                                  Komendant Grzegorz Waśniewski