Protesty pro-Trumpa odbywały się w sobotę w całych Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie doszło do starć z lewakami. Cztery osoby zostały przetransportowane do szpitala w stanie krytycznym po pchnięciu nożem. Policja miejska dokonała co najmniej 23 aresztowań.

Protestujący twierdzą, że wybory 3 listopada zostały sfałszowane i prawdziwym zwycięzcą jest Donald Trump.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

W sobotę wieczorem doszło w Waszyngtonie do starć, ale policja szybko wkroczyła do akcji, używając gazu pieprzowego wobec  obu stron.

Po zmroku protestujący – w tym członkowie agresywnego, skrajnie lewicowego ruchu Antifa – podzieleni na mniejsze grupy, włóczyli się po ulicach w poszukiwaniu rywali.

Protesty odbyły się również w innych miejscach w całym kraju, w tym w Atlancie w stanie Georgia

Ponad 50 orzeczeń sądów federalnych i stanowych potwierdziło zwycięstwo Bidena . Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych odrzucił w piątek pozew złożony przez Teksas i popierany przez Trumpa, który starał się odrzucić wyniki głosowania w czterech stanach.

„Jakiekolwiek było wczoraj orzeczenie… wszyscy weźcie głęboki, głęboki oddech” – powiedział protestującym przed Sądem Najwyższym emerytowany generał armii Mike Flynn, były doradca ds. Bezpieczeństwa Narodowego, odnosząc się do odmowy rozpatrzenia sprawy w Teksasie.

Flynn, który dwukrotnie przyznał się do okłamywania FBI w sprawie kontaktów z byłym ambasadorem Rosji, przemówił w swoim pierwszym publicznym wystąpieniu, odkąd Trump ułaskawił go 24 listopada. Konstytucja Stanów Zjednoczonych „nie mówi o wolności zbiorowej, chodzi o wolności indywidualne, oni tak to zaprojektowali” – powiedział.

Zwolennicy Trumpa niosący jego flagi i znaki kampanii maszerowali w sobotę między Sądem Najwyższym, Kapitolem w centrum Waszyngtonu, które zostało zamknięte dla ruchu.

„Jest oczywiste, że wybory zostały ukradzione” – powiedział Reuterowi Mark Paul Jones z Delaware Water Gap w Pensylwanii  idąc z żoną w stronę Sądu Najwyższego.

Trump „jest usuwany z urzędu”, powiedział, dodając, że Biden wygrał przy współudziale Sądu Najwyższego, FBI, Departamentu Sprawiedliwości i CIA. Sąd Najwyższy „nawet nie poświęcił chwili czasu na rozpatrzenie sprawy” – dodał.